Sułtanat Omanu we współczesnym świecie jest miejscem specyficznym w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pustynno–górzysty kraj położony na Bliskim Wschodzie, między Oceanem Indyjskim a Zatoka Omańską, stanowi, co nie jest dziś takie oczywiste, oazę spokoju, zrównoważonego rozwoju oraz tolerancji.

 

Oman charakteryzuje się też nietknięta przez ludzką cywilizację naturą. Sułtanat jest tylko nieco większy od Polski i zamieszkuje go niespełna 4,5 mln ludzi. Ogromne i niezamieszkałe przestrzenie kraju pokryte pustynią i górami są rajem dla fanów turystyki 4x4. Do tej pięknej natury dochodzą także aspekty ekonomiczno-kulturowe. Cena litra benzyny wynosi około 85 polskich groszy, ludność lokalna jest pozytywnie nastawiona do Europejczyków, a najpopularniejsza marka samochodu to oczywiście Toyota. Podróżowanie po Omanie nie jest zasadniczo niczym skrępowane, a poczucie bezpieczeństwa podczas jazdy, jak i w relacjach z miejscowymi jest na bardzo wysokim poziomie. Mając tak korzystne warunki cztery lata temu, razem z Pawłem “Pyrką” Jagodzińskim, rozpoczęliśmy organizować wyprawy off-roadowe, po wciąż nie do końca odkrytym omańskim interiorze.

 

 

Od 2009 roku jestem etatowym fotografem w lokalnym, anglojęzycznym tygodniku (Y-oman.com) i do moich głównych obowiązków należy eksploracja kraju i fotografowanie odludnych oraz nieznanych szerszej publiczności lmiejsc, ukrytych na rozległych obszarach pustynnych i górskich. W ciągu prawie 5 lat zrobiłem ponad 250 takich wypraw i przejechałem ponad 300 tys. kilometrów. Wszystkie te wyprawy zrobiłem bez wyjątku Toyotą Land Cruiser – najpierw J8, potem dwoma J10, a od prawie roku FZJ76 z 4,5-litrowym benzynowym silnikiem 1FZ-FE. Od 2011 roku, razem z Pawłem, w ramach naszego hobby Discoveroman.eu, zorganizowaliśmy dla przyjaciół z Europy i Australii 7 większych wypraw terenowych. Ostatnia wyprawa z lutego tego roku okazała się rekordowa, gdyż w ciągu jednego tygodnia przejechałem ze znajomymi z Niemiec prawie 3200 km.

 

Naszą filozofią jest zwiedzanie miejsc, o których nie ma słowa w oficjalnych przewodnikach po Omanie, a które ja odkrywałem podczas moich, często samotnych, wypraw fotograficznych. Podczas każdej ekspedycji zwiedzamy miejsca, które dalekie są od utartych szlaków, a stanowią często kwintesencję piękna tutejszej natury. Szlagierem w naszym wyprawowym roadbooku zawsze jest największa na świecie piaszczysta pustynia Empty Quarter (Ar Rub Al Khali). Ogromne, ciągnące się setkami kilometrów wydmy, są tym, co pociąga podróżników od stuleci. Empty Quarter jest niemalże zupełnie wyludnionym terenem, na którym są jedynie nieliczne beduińskie osady oraz poukrywane między wydmami miejsca naftowych eksploracji. To miejsce, które robi największe wrażenie na przybyszach z Zachodu, swoim zupełnym brakiem jakiejkolwiek cywilizacji, czystością i ciszą. Na Empty Quarter dojechać można zasadniczo tylko Toyotą Land Cruiser – najpopularniejszą na całym Bliskim Wschodzie terenówką. To tu nasi przyjaciele doskonalą swoje umiejętności jazdy w terenie, w czym z ochotą, jako przewodnik, pomagam.

 

 

Kolejnym miejscem, obowiązkowym podczas wypraw, jest surowa i piękna górzysto–piaszczysta wyspa Masirah. Jest oddalona od głównego lądu około 20 km i jedyną drogą na wyspę jest prom kursujący kilka razy dziennie. Południowa oraz wschodnia część Masirah jest pełna piaszczystych plaż, wypełnionych białym piaskiem i turkusową wodą oraz długimi, czarnymi skałami, wchodzącymi w morze na kilkadziesiąt metrów, niemalże jak w książce „Hrabia Monte Christo” Alexandra Dumas. Jest to doskonale miejsce na kemping, nurkowanie, wędkowanie oraz inne aktywności związane z morzem.

 

Jak przystało na off-rodowe wyprawy, kolejnym miejscem, które obowiązkowo zwiedzamy, jest ogromna kotlina zwana Al Huqf Escarpment. Jest to miejsce owiane mistyczna sławą wśród miejscowych. Kompletny brak wody pitnej w tym rejonie, powoduje że jedynie Beduinii zapuszczają się tam głębiej. Miejsce o wyjątkowej trudności terenowej, będącej fajnym wyzwaniem dla kierowców 4x4. To miejsce, gdzie występują wszystkie odmiany pustyni, jakie możemy znaleźć w Omanie. Na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów możemy doświadczyć wydm, wapiennych zwietrzałych skał w dziwnych kształtach, liczących sobie setki milionów lat, kamienistych dolin oraz tzw. „Sabkah”, czyli solnej pustyni. Pustynia ta może konkurować wyłącznie z Empty Quarter, z tą różnicą, że jest zdecydowanie bardziej różnorodna środowiskowo. Nie należy zapuszczać się tutaj samotnie, a jeśli już, to tylko niezawodną Toyota Land Cruiser.

 

 

Oman to nie tylko pustynie i setki kilometrów dzikich plaż. Na wschodzie oraz na południu kraju występują wysokie góry, będące od zawsze kolebką typowej omańskiej kultury. Miejscem, które odwiedzamy za każdym razem, jest znana dolina Wadi Bani Awf. W przeszłości dolina miała znaczenie strategiczne, gdyż łączy ze sobą dwie części wysokich na ponad 3000 m n.p.m. gór Jabal al Akhdar (Gory Zielone). Wadi Bani Awf jest mekką dla fanów górskiego off-roadu. Kilkadziesiąt kilometrów szutrowych traktów, wijących się między masywnymi wzniesieniami i skałami robi wrażenie. Każdy może tu zrobić niezapomniane fotografie. Podczas przeprawy przez dolinę zawsze zatrzymujemy się między małymi oazami oraz wąskimi dolinami, wypełnionymi zimnymi górskimi strumieniami.