Dakar 2015 - etap 4
Dakar wjechał z Argentyny do Chile, a zawodnicy musieli pokonać prawie 1000 km w ciągu jednego dnia. W czasie dojazdówki pokonali Andy, pokonując przełęcze na wysokości 5 000 metrów n.p.m.!
Dzisiejszy, ponad 300-kilometrowy odcinek specjalny, prowadził od podnóża Andów poprzez wielkie wydmy do Copiapo na Atacamie. Rajd Dakar nie zawodzi i znów nastąpiło przetasowanie w czołówce wyścigu. Na trasie stanęli Terranova, Gordon i Sainz, a dobrą formę odnalazł Ten Brinke oraz Nani Roma i Peterhansel. OS4 zwycięza Nasser Al-Attiyah, który od początku rajdu ma jasno sprecyzowany cel - wygrać. Bardzo dobra jazda De Villiersa i Al Rajhi w Hiluxach pozwoliła na trzecie i czwarte miejsce na OSie i wysokie pozycje w klasyfikacji generalnej.
fot. Bernhard Ten Brinke
Kolejni zawodnicy w Toyotach zajęli dziś też wysokie pozycje: Ten Brinke jest 6., a Lavieille 8., Poultrzer 9. , a rozdzielił ich Ronan Chabot (kiedyś czołowy zawodnik klasy T2 w Land Cruiserze), jadący buggy SMG, takim samym jak spalony Małysza, co pokazuje duży potencjał tej konstrukcji. Krzysztof Hołowczyc pierwszą część OSu przejechał bardzo dobrze, ale później złapał ''kapcia" i zakopał się na wydmach, przez co stracił prawie 20 minut do lidera. Na mecie OSu także kolejna polska załoga Beaupre/Lisicki, która dotarła na 40. pozycji, a zaraz za nimi są nasi Toyotowi mistrzowie w T2 Gibbon i Mitsuhashi.
Powoli kształtuje się klasyfikacja generalna, a w niej mamy aż trzech zawodników w Toyotach w pierwszej piątce. Jest zatem dobrze i oby tak dalej.
tekst: Kamil Nowak / 4Raid
Etap 4 - 594 km / OS 315 km / 0 km