LandCruiserAdventureClub - LC J4 https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2 Sat, 23 Nov 2024 20:35:45 +0100 Joomla! - Open Source Content Management en-gb klub@landcruiser.pl (LandCruiserAdventureClub) Land Cruiser HJ45 - LandHo! https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/1187-land-cruiser-hj45-landho https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/1187-land-cruiser-hj45-landho

To było najładniejsze auto zlotu Buschtaxi Treffen 2007. Wypatrzyłem je z daleka, chodząc pośród kilkuset innych. Raz – zawsze mi się podobały „czterdziestki”, dwa – lubię campery na terenówkach, trzy – uwagę moją przykuła piękna, stylizowana na starą łajbę, drewniana zabudowa. 

 

 

Carlo Hintz od kilkunastu lat zajmuje się odrestaurowywaniem pojazdów wojskowych. Są wspaniałe, ale jazda w daleką podróż jest niewygodna i droga. Dlatego jego wybór padł na mniejszy samochód terenowy, ale taki „sprzed lat”. Początkowo Carlo myślał o Land Roverze, ale przy nim praca jest codziennie. Później o amerykańskim pick-upie z lat sześćdziesiątych XX wieku, ale to nie jego styl. Po poszukiwaniach jego wybór padł na Toyotę serii J40. „Wreszcie znalazłem auto, które ma staro-afrykański styl, doskonały silnik i mechanikę i którym, po odpowiednim remoncie, może przejechać kolejne 600 lub 700 tysięcy kilometrów bez większych problemów. Z wyjątkiem rdzy.”

 

 

Swoją Toyotę Carlo kupił od straży pożarnej. To oryginalny pojazd z roku 1977, w wersji pick-up HJ 45. Sercem auta jest sześciocylindrowy diesel o pojemności 3576 cm3, o mocy 90 KM (66 kW) przy 3600 obr./min. i momencie 205 Nm przy 2200 obr./min. Do tego solidna rama, resory z przodu i tyłu, dwuosobowa kabina z paką. Właściciel od początku postanowił odrestaurować Toykę zgodnie z oryginałem, bez użycia tuningowych części. Nie znajdziemy więc w tym samochodzie podniesionego zawieszenia, dłuższych amortyzatorów, intercoolera, snorkela itd. Tylko to, co fabryka wymyśliła, ale po gruntownym remoncie. Z nowych akcesoriów są opony BF Goodrich AT oraz radio CD w kabinie. Zresztą przywrócenie auta do mechanicznej świetności to tylko pierwszy, aczkolwiek bardzo ważny krok w całym projekcie. 

 

 

Kolejnym było przygotowanie stalowej konstrukcji do zabudowy typu camper. Carlo wyspawał stalową konstrukcję i przymocował ją do ramy samochodu w tylnej części, w której oryginalnie jest paka. Konstrukcja musiała być z jednej strony trwała, a z drugiej niezbyt ciężka i pojemna. Zarówno dla podróżników jaki i bagażu. Do jej wypełnienia użyto specjalnie sprowadzonego z Kanady drewna cedrowego, lekkiego, ale bardzo drogiego. Wszystko miało wyglądać jak z lat 1940-50 ubiegłego stulecia. W środku zamontowano podwójne łóżko, w ścianach zamontowano okna z żaluzjami, półki, a nawet obrazek. Wszystko miło i przytulnie jak w domu. Niezbędny sprzęt kempingowy chowany jest w specjalnych boksach na zewnątrz zabudowy. Ze względu na brak miejsca zrezygnowano z nowoczesnych rozwiązań typu kuchenka gazowa, zlewozmywak czy toaleta wewnątrz. Gotuje i je się na zewnątrz, a od słońca lub deszczu chronią rozkładane zadaszenia. 

Carlo rozpoczął swój projekt w 2005 roku. Prace na ramą i stanem technicznym trwały do stycznia 2007 roku. Reszta została zbudowana w ciągu pół roku, a efekt można było oglądać we wrześniu 2007 na Buschtaxi Treffen. Właściciel może być dumny ze swojego dzieła. Stworzył ciekawy i niebanalny samochód, z zachowaniem dbałości o oryginalne elementy. Nawet wyciągarka jest oryginalna, mechaniczna, chociaż kierowca raczej nie będzie z niej korzystał. 

 

 

Co dalej? No cóż. Czerwona Toyota HJ 45 wkrótce będzie miała do towarzystwa ... przyczepę. Widząc ten samochód jestem przekonany, że zostanie zbudowana w ciekawy sposób, będzie pasować charakterem do auta. No i na pewno będzie ładna i funkcjonalna. Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy.

 

GALERIA ZDJĘĆ

{eventgallery event='land_cruiser_hj45_landho' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=0 }

]]>
michal@horodenski.pl (Michał Horodeński) LC J4 Mon, 21 Feb 2022 14:19:15 +0100
Land Cruiser FJ 45 – spełnione marzenie o wyprawie https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/1000-toyota-land-cruiser-fj45-spelnione-marzenie-o-wyprawie https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/1000-toyota-land-cruiser-fj45-spelnione-marzenie-o-wyprawie

 

Land Cruiser serii 40 to jedna z ikon terenowych pojazdów Toyoty. Został zapamiętany i polubiony przez tysiące użytkowników głownie dzięki temu, że wraz z tym modelem Land Cruiser stał się naprawdę globalnym autem, sprzedawanym na całym świecie. Nie bez znaczenia miał również fakt bardzo długiego czasu produkcji (26 lat) jak i ogromna niezawodność i trwałość która zapamiętali użytkownicy tego modelu.

 

119483582 751043415465167 8773099277164179909 n

 

Przedstawiamy wam niezwykłe auto, które wprawdzie ma już ponad 30 lat jednak nie jest ozdobą prywatnej kolekcji tylko dzielnie mierzy się z terenowymi przeciwnościami przemierzając offroadowe szlaki Europy. Pomimo wieku zachowane jest w idealnym stanie. Jak to się stało, że pomimo przeznaczenia tego typu pojazdów do ciężkiej pracy i upływu lat wygląda tak znakomicie? Przyczyniła się do tego straż pożarna w jednym z Belgijskich miasteczek. Na szczęście dla jego mieszkańców i Land Cruisera nie było potrzeby zbyt często zmagać się z nieszczęściami pożaru wiec przez kilkadziesiąt lat wyjeździł mniej niż 40 tyś kilometrów.

 

119512417 365441854618475 7104767450510046502 n

 

Jak zostało przebudowane, jakie szlaki przemierza, jak sprawdza się w dalekich wyprawach. O tym wszystkim dowiecie się oglądając film przygotowany przez ALLTE44AIN!

 

https://www.youtube.com/watch?v=EeezwV10KSU

 

 

 

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Tue, 15 Sep 2020 13:19:34 +0200
Land Cruiser HJ 45 https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/874-toyota-land-cruiser-hj45 https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/874-toyota-land-cruiser-hj45

 

Niektórzy nie potrafią spocząć na laurach, zadowolić się tym co mają i spokojnie pielić grządki na działce. Wciąż szukają przygody i nowych wyzwań, dreszczyka emocji osiągania kolejnego celu. Gdy rozmawiam z Witkiem, widzę że jest właśnie taką niespokojną duszą, czekającą tylko na pretekst by spełnić kolejne swoje marzenie. W świat ruszył razem z Mariuszem Pietrzyckim z podróże4x4.pl. Na jednej z wypraw padło pytanie, czy nie chciałby spróbować bardziej męskiej przygody, czyli offroadu w klasycznym Land Cruiserze serii 40.

 

 

Wynikiem tej rozmowy był zakup pierwszej 40-ki. Zielona, zachowana w oryginalnym stanie, zawitała wkrótce na Toyota Offroad Festival we Włościejewkach pod Poznaniem (link do opisu). Jednak to auto, to typowy wół roboczy, w idealnym stanie technicznym, jednak nie najładniejsze, akurat takie, żeby bez żalu przeciągnąć go przez krzaki i inne terenowe przeciwności.

Kolejny pomysł na terenową Toyotę pojawił się w chwili, gdy na francuskich portalach ogłoszeniowych wystawiono Land Cruisera HJ45. O ile krótkie wersje 40-ki są często spotykane, o tyle te z długim rozstawem osi już niekoniecznie. Do zakupu właśnie tego egzemplarza przekonywał również fakt, że jest to model rzadki, produkowany tylko pomiędzy kwietniem 1979 a lipcem 1980r.

 

 

Auto zostało nabyte w listopadzie 2017 roku. Do Polski trafiło dopiero w styczniu następnego roku i od tej pory przez ponad rok było pracowicie odnawiane. Większość części użytych do odbudowy jest oryginalna, choć nie było to takie proste. Sporo elementów jest dostępnych jeszcze w ASO Toyoty, ale nie wszystkie. Wiele sprowadzono z USA, Emiratów Arabskich, Japonii. Auto obecnie jest w idealnym stanie blacharskim oraz mechanicznym, a wyremontowany, rzędowy, sześciocylindrowy silnik diesla o pojemności 3,6 l pracuje  idealnie.

 

 

Co dalej z Land Cruiserem? Plany zakładają, że ma nie tylko wyglądać, ale też pracować. Wyciągarka mechaniczna czy snorkel pomogą ewentualnie w terenie, jednak jego przeznaczeniem nie będzie offroad. Auto jest przygotowywane do roli kampera. Stąd podnoszony dach, dodatkowy zbiornik na wodę, schowki. Prace trwają, a w przyszłym roku, na Toyota Offroad Festival, mamy nadzieję zobaczyć kolejne niespodzianki i pomysły autora projektu.

 

Tekst i zdjęcia: Ireneusz Rek

GALERIA ZDJĘĆ 

{eventgallery event='land_cruiser_hj_45_witka_urbanowicza" attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=0 }

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 12 Aug 2019 21:33:55 +0200
Land Cruiser FJ45 - ideał ze Szwajcarii https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/788-land-cruiser-fj45-ideal-ze-szwajcarii https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/788-land-cruiser-fj45-ideal-ze-szwajcarii

Ten wyjątkowy samochód pochodzi ze Szwajcarii, gdzie służył w lokalnej straży pożarnej jako platforma  do wożenia sprzętu. Zważywszy na znikomy przebieg jaki uzyskał na służbie (tylko 7 000 km od 1983r.) stwierdzić można, że Szwajcaria to bardzo bezpieczny kraj, gdzie pożarów jest niewiele... Auto było zadbane i w tak doskonałym stanie, że nawet gdy rozklejano strażackie oznaczenia to pod nimi lakier nie zmienił odcienia i można było go zostawić oryginalny, nawet bez polerowania. Zero rdzy, szpachli, po prostu ideał.

 

 

Skąd pomysł, żeby posiadać zabytkowego Land Cruisera FJ45?

Podczas wakacyjnych wypadów, właśnie taki Land Cruiser został wypatrzony na tropikalnej wyspie daleko od domu.  Jego obraz i ta dziecięca potrzeba posiadania czegoś wyjątkowego pozostała w sercu i czekała tylko na okazję by dać się zrealizować. Czas mijał a choroba nie ustępowała. Było przeglądanie portali ogłoszeniowych, szukanie jak najlepszej bazy.  Wreszcie w 2016r. w oko wpadł właśnie ten egzemplarz. Nie był tani ale... to co wydano na jego zakup zwróciło się w chwili gdy okazało się ile oryginalnych elementów posiada. Chociażby takie detale jak gumka wkładana przez producenta pod lusterko wewnętrzne - nikt jej nie ma bo każdy ja już dawno zgubił. A tu jest... Auto ma oryginalną książkę przeglądów. Ostatni wpis w niej to przegląd w 2016r i odnotowany przebieg 6 446 km!

Motor pod maską to 6-cylindrowy rzędowy silnik benzynowy z gaźnikiem o pojemności 4230 cm3 i mocy 135 KM (99 kW). Chodzi idealnie, Szwajcarscy mechanicy dbali o niego i obecnie pracuje tak idealnie, ze nie trzeba było niczego przy nim robić.

 

 

Jakie prace wykonano w aucie?

Przy tak doskonałym stanie samochodu, najwięcej frajdy dawało jego zmienianie już pod własne upodobania i wyidealizowany obraz takiego pikapa. Zmieniono więc zderzaki na nowe, z nierdzewki, oraz cały wydech również z tego materiału. Dodatkowo auto zyskało większe i szersze koła a co za tym idzie szersze błotniki z przodu. Felgi które założono na osie to produkt również z lat 80-tych, tak żeby pasowały do klimatu auta. Dodatkowymi elementami były również polerowane progi i błyszcząca, pasująca do stylizacji atrapa grila.

Auto wcześniej nie posiadało zabudowy w tylnej części, tylko platformę na pompę i sprzęt gaśniczy. Aby przywrócić mu cywilny wygląd zdobyto skrzynie ładunkową od tego modelu i pomalowano na kolor pasujący do pozostałej, oryginalnej części pojazdu.  

 

 

Jak wrażenia z jazdy?

Pierwsze kilometry za kierownicą były najtrudniejsze. Komfort poruszania sie taki samochodem przypomina jazdę wozem drabiniastym. Trzeba mieć wiele hartu ducha i ciała, żeby tak jak Piotr Kulczyna takim wozem jeździć przez świat. Jednak po pewnym czasie, gdy już się przywyknie do archaicznego zawieszenia piórowego, sztywnych mostów, klimatyzacji w postaci klapek otwieranych z boków karoserii do głowy wpływa fala radości że jest. Że zrealizowało się marzenie, że można niespiesznie przemierzać i podziwiając świat patrząc przez okno z opuszczoną korbką szybą...

 

 

Tekst i zdjęcia: Ireneusz Rek

 

GALERIA ZDJĘĆ

{eventgallery event='fj_45_ze_szwajcarii' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=0 }

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 01 Oct 2018 10:48:43 +0200
Land Cruiser BJ 40 - Witek https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/680-land-cruiser-bj40-witka https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/680-land-cruiser-bj40-witka

 

Wprowadzone do produkcji w 1960r modele 40 serii zostały zapamiętane i polubione przez tysiące użytkowników na świecie. Stało się tak, gdyż to wraz z tym modelem Land Cruiser stał się naprawdę globalnym autem, sprzedawanym w większości krajów. Nie bez znaczenia miał również fakt bardzo długiego czasu produkcji (26 lat) jak i ogromna niezawodność i trwałość która zapamiętali użytkownicy tego modelu. Jednym z wielbicieli 40-ki jest też Witek Urbanowicz.

 

TOF2017 IMG 2312

 

Od 4 lat regularnie porzuca rodzinne Nakło aby z firmą Podróże4x4 wyruszyć swoim Land Cruiserem HDJ80 na wyprawę, gdzieś z dala od cywilizacji i asfaltowych dróg. Zafascynowany wyjazdami Piotra Kulczyny, który modelem BJ40 odbył wiele podróży w tym tą opisaną w książce "Droga na wschód"  również zamarzył o męskiej przygodzie za kierownicą twardego auta. Poszukiwania wymarzonej 40-ki skierowały go na ofertę jednego z francuskich pasjonatów marki, który oferował aż cztery egzemplarze, w różnym stanie i tylko razem chciał je sprzedać. Dwa z nich nadawały się do kompletnego remontu a dwa z były w całkiem przyzwoitym stanie. Ponieważ bardzo trudno jest nabyć oryginalna, nie zdekompletowana lub przerabianą 40-kę w korzystnej cenie zapadła decyzja - kupować.

 

TOF2017 IMG 2274

 

Opisywany egzemplarz jest w całkowicie oryginalnym stanie, bez żadnych zmian. Jest to model BJ40 z 1978 r. z kompletnym wyposażeniem. Auto posiada mechaniczna wyciągarkę, oryginalne, akcesoryjne osłony świateł, kierunkowskazów, lampy techniczne tzw. "szperacze", szyberdach... Pojazd napędza Silnik B, wolnossący diesel o pojemności 2977 cm3 i mocy 76 KM. Wewnatrz tylko dwa fotele i ławeczki z tyłu tak jak wymyslił to kiedyś producent. 40-ka jest bardzo surowa, wymagajaca... Sztywne osie i resory piórowe, brak wspomagania, klimatyzacji, tylko niezbedne fukcje przydatne do poruszania sie w terenie. Prawdziwy traktor. Skąd więc marzenie o takiej Toyocie? Zaważyła sympatia do marki, tysiace kilometrów spedzonych w prawie 20 wyprawach w niezawodnej 80-ce. Oraz... marzenie o sprawdzeniu siebie w pojeździe, który wiele wymaga od kierowcy, ale też bardzo wiele daje: frajdy w posiadaniu pojazdu wyjatkowego, niezawodnego, pewnie przemierzajacego terenowe przeciwności....

Auto w przyszłosci będzie remontowane. Już czekają zakupione, brakujace emblematy, ustalono oryginalny kolor, jednak na razie ze wzgledu na najlepszy stan jest w ciągłym użyciu. Odbudowie poddawane sa natomiast inne 40-ki zakupione razem z tą przedstawioną obecnie.

 

Toyota Off-Road Festiwal to okazja do spotkania niezwykłych aut i ich właścicieli. Z lewej BJ40 Witka Urbanowicza oraz z prawej Rafała Wesołowskiego 

 

Tekst i zdjęcia: Ireneusz Rek

 

GALERIA ZDJĘĆ 

{eventgallery event='toyota_bj_40_witka_urbanowicza' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=0 }

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 09 Oct 2017 09:23:00 +0200
Land Cruiser FJ 40 - expedycja.pl https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/545-toyota-land-cruiser-fj40-jak-harley-by-expedycja-pl https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/545-toyota-land-cruiser-fj40-jak-harley-by-expedycja-pl

 

J4 to kawał dobrego żelaza, wykuty ze stali, pochodzącej z najlepszych rud na świecie, wykuty przez precyzyjny naród, zaprojektowany wyłącznie przez pragmatyków i wykonany po to, by swoją niezawodnością podbić świat bezdroży Afryki, Australii i Ameryki Południowej. Samo żelazo, w czystej formie, w jakiej tylko może występować samochód, bez biżuterii i wysokich obcasów, bez kraników i dywaników, bez klimatyzacji i paneli sterowania, tak genialny w swej prostocie, że pozbawiony jest jakichkolwiek przekaźników i styczników.

 

 

 

W nowoczesnych samochodach od asfaltu dzieli Cię pierwsza warstwa osłon plastikowych, potem izolacje termiczne i wygłuszenia, potem blacha, potem kolejne wygłuszenie, potem wykładzina i wreszcie Ty. W FJ-ocie jest asfalt, blacha i Ty. Dzięki temu i innym udogodnieniom wprowadzonym przez producenta czujesz swojego FJ-ota jak mało kto. Pędzisz 100 km/h i wiesz, że musisz dobrze koncentrować się na kierownicy pozbawionej wspomagania. Prawą nogą, poprzez blachę tunelu środkowego czujesz równy rytm silnika, niczym jeździec dosiadający swego rumaka czuje jego puls. Biada Ci podczas pokonywania zakrętów jeśli stracisz czujność, bo twój FJ pokaże Ci jak wierzga. Jeśli jednak nie przestraszysz się tej dzikiej maszyny, to po pewnym czasie będziesz mógł zasmakować jej w pełni, odkryć z zaskoczeniem, że doskonale wiesz co w danej chwili robią określone podzespoły. Będziesz wiedział w terenie, co dzieje się z każdym z kół pojazdu, a genialne parametry silnika nie raz wywołają uśmiech na Twojej twarzy. Czy to nie jest Harley?

 

Rekonstrukcja blacharki

Każdy, kto choć raz remontował silnik lub blacharkę w swoim samochodzie, dobrze wie, że nigdy po remoncie auto nie będzie już takim, jakim było po wyjechaniu z fabryki. Szkoda.

 

 

Postanowiliśmy to zmienić i podejść do naszego FJ-ta z nadzwyczajną starannością. Wykonany dwa lata wcześniej remont kapitalny blacharki dobrze zniósł trudy dwuletniej eksploatacji samochodu, ale jak to zwykle bywa popełniono niewielkie błędy. Po prostu w kilku miejscach nadwozia pojawiły się drobne ślady korozji. Postanowiliśmy oczyścić do gołej blachy metodą szlifowania i piaskowania wszystkie spawane i zgrzewane połączenia elementów blacharskich, a także np. podłużnice, punkty mocowania karoserii do ramy oraz zakamarki typu nadkola, elementy komory silnika itp. Pomimo dużej wierności do oryginału naszej Toyoty, zdecydowaliśmy się odejść od farb syntetycznych, zastosowanych wcześniej i tym razem do lakierowania samochodu użyć nowoczesnych lakierów akrylowych do lakierowania karoserii oraz antykorozyjnych do całości podwozia pojazdu, a w tym ramy pojazdu, mostów napędowych, a także bloku silnika, do malowania którego niezbędne jest użycie lakierów odpornych na wysokie temperatury.

Pomimo dokładnego podejścia do tematu blacharki i tak skazani jesteśmy na częściowe niepowodzenie. Dlaczego? Otóż np. konstrukcja  zawiasów pojazdu, których razem w aucie jest 10 , zakłada tarcie "metal o metal" i w związku z brakiem fabrycznych kalamitek lub jakiegokolwiek systemu smarowania, takie miejsca prędzej czy później będą "rude". Tak to już jest z 30-letnimi pojazdami. Technologia wykonania FJ-ota różni się znacznie od dzisiejszych, projektowanych komputerowo pojazdów.

 

 

Oczywiście kolory samochodu zachowujemy fabryczne. Dach i atrapa w kolorze białym. Po zakończeniu, trwającego z krótkimi przerwami łącznie 3 lata, procesu restauracji nadwozia okazało się, że z oryginalnych elementów blacharskich pozostało w aucie jedynie: gródź silnika, podszybie wraz z elementami słupków i panelem zegarów, klapka wlewu paliwa oraz wnętrze wlewu, pas środkowy wewnątrz kabiny, gdzie umieszczone są dźwignie biegów, o dziwo maska, atrapa i ściana przednia oraz cała nadbudowa typu hard top. Pozostałe elementy, w tym błotniki, podłoga oraz wszystkie profile zamknięte, zostały wymienione na nowe lub jak to w przypadku podłogi bagażnika oraz mocowań karoserii do ramy dorobione wg oryginału.

 

Zwinność gimnastyczki

Ilekroć podczas oglądania telewizji zdarzy mi się trafić przez przypadek na zawody gimnastyczne, niezmiennie od lat robię duże oczy, myśląc: "kurcze, jak te dziewczyny się wyginają? Czy człowiek tak potrafi?"

FJ jest jak zwinna, nastoletnia gimnastyczka i niczym ona wygina się we wszystkie strony podczas pokonywania znacznych wykrzyży. Widać to najlepiej na podstawie relacji między maską pojazdu a ścianą czołową z atrapą. Podczas znacznego wykrzyżu oba elementy przesuwają się względem siebie o ok 3 cm w jedną i w drugą stronę. To normalne, a producent przewidział to i zastosował w aucie sprężynowe zapięcia maski niczym w radzieckim Gaziku. Dlaczego FJ jest tak elastyczny? Otóż głównie z powodu otwartej konstrukcji ramy, czyli o przekroju ceownika. Tak budowane były stare samochody. Część amortyzacji przypadała w udziale resorom, a część ramie pojazdu. O dziwo w terenie czy chociażby na rampie, takie stare rozwiązanie daje lepsze efekty od większości dzisiejszych, fabrycznych zawieszeń sprężynowych. Jednak pod względem komfortu resor nie dorasta do pięt sprężynom. Jak to na resorach, trzeba mieć mocne plomby.

 

Mosty napędowe i zawieszenie

W mostach wymienione zostały wszystkie uszczelnienia, łącznie z filcowymi i gumowymi uszczelnieniami kół. Zastosowaliśmy nowe łożyska zwrotnic, a po przeglądzie pozostałych łożysk wymieniliśmy tylko jedno łożysko piasty w tylnym moście. Następnie zabraliśmy się za układ hamulcowy, gdzie wymienione zostały wszystkie cylinderki układu hamulcowego oraz wszystkie przewody miedziane. Mosty polakierowane zostały farbami antykorozyjnymi na czarno, a zaciski przednie oraz tylne bębny pomalowaliśmy lakierem odpornym na temperatury do 850 st.C..
Toyota FJ 40 to auto trudne w prowadzeniu i niewygodne w porównaniu z dzisiejszymi terenówkami. Fakt ten ma dość duże znaczenie, gdyż w rzeczywistości spowodował, że Land Cruisery, tak jak i inne terenówki z tamtego okresu, mają nieduże przebiegi. W szczególności dotyczy to samochodów z silnikami benzynowymi, które rzadko służyły do pracy. Trzydziestoletnie auto z przebiegiem poniżej 100 000 km to nie rzadkość. Stąd także mogą brać się opinie o niezawodności starych konstrukcji, a w rzeczywistości wiele samochodów z lat 70. ma po prostu niebywale niski przebieg. Na szczęście dotyczy to także naszego FJ-ota, którego mechanizmy okazały się być w bardzo dobrym stanie. Na półosiach napędowych nie ma nawet śladu wskazującego, na której części wielowypustu półoś zazębia. Stara, dobra, japońska robota.

Samochód otrzymał nowe resory Old Man Emu wraz z amortyzatorami oraz amortyzator skrętu Trail Master. Wszystko polakierowane na czarno wzorem oryginału.  Ponadto wymieniliśmy na nowe wszystkie końcówki drążków układu kierowniczego oraz dystanse pomiędzy karoserią a ramą. Wypiaskowane i polakierowane zostały na kolor czarny także drążki kierownicze oraz rama pojazdu wraz ze wzmocnieniami.

 

 

Silnik

Nasza Toyota wyposażona jest fabrycznie w silnik typu 2F: 4,2 l, benzyna , 6 cylindrów w rzędzie, 294 Nm przy 1800 obr/min (najniżej położony moment obrotowy ze wszystkich silników stosowanych w Land Cruiserach ), o mocy 135 KM przy 3600 obr/min. Zużycie paliwa miasto 16 l /100 km, trasa 12 l /100 km. Nisko położony, ale wysoki moment obrotowy sprawiają, że auto podczas jazdy jest niesamowicie elastyczne. W mieście w zasadzie nie używa się pierwszego biegu. Ruszając z dwójki osiągamy lepsze przyspieszenie od większości samochodów poruszających się po drogach, co zauważyć można podczas ruszania na światłach. Bez pisków, jęków, wysokich obrotów FJ rusza od 1000 obrotów i ciągnie nieprzerwanie. Szybko osiąga 1800 obr, swój najwyższy moment obrotowy i wspina się dalej do największej mocy 135 KM przy 3600 obrotów. W aucie nie ma obrotomierza i zazwyczaj w takich przypadkach kierujemy się słuchem i wyczuciem. W FJ-ocie jest podobnie. W pewnym momencie wiesz, że trzeba przerzucić na wyższy bieg i koniec. A tu niespodzianka. Otóż zważywszy na nisko położony moment obrotowy szybko przyzwyczajamy się do poruszania się naszym autem na niskich obrotach, rzadko przekraczając w trybie miejskim 2000 obrotów. Zapominamy o wysokiej mocy silnika, korzystając na co dzień z momentu obrotowego. Jeździmy tak, jakbyśmy jeździli starym dieslem bez turbiny. I wówczas, podczas rozpędzania auta na dwójce, nasze doświadczenie podpowiada nam, że już dawno powinniśmy przerzucić na trójkę. A tu niespodzianka. Trzeba poczekać i dać silnikowi wkręcić się jeszcze wyżej. Spod maski zaczyna wydobywać się wówczas dźwięk przypominający raczej odgłos silnika lotniczego i kiedy mamy wrażenie, że dla własnego bezpieczeństwa oraz z obawy o samochód powinniśmy natychmiast odpuścić ... auto osiąga 100 km/h. I to wszystko na dwójce.

 

 

Lakierowanie

Lakierowanie samochodu to nie taka prosta sprawa, szczególnie wtedy, kiedy samochód ma 30 lat i część jego blach została wymieniona na nowe. Wówczas zaczynamy przywiązywać wagę do drobnych szczegółów typu: połączenie płatów podłogi lub łączenia nadkoli wewnętrznych z błotnikami. I tak od szczegółu do szczegółu i kolejny miesiąc mija na poprawkach, piaskowaniu, klepaniu a to wszystko jedynie po to, żeby na samochodzie znalazło się jak najmniej szpachlówki.
Do lakierowania przygotowywanej od kilku miesięcy karoserii użyliśmy nowoczesnych lakierów akrylowych o identycznej barwie z kolorem oryginalnym naszego FJ-ota. Nie było łatwo zważywszy na liczbę elementów, których w sumie było ponad 40 lakierowanych w kolor nadwozia, 3 w kolor biały, 5 młotkowy oraz niezliczona liczba elementów lakierowanych na czarno, głównie proszkowo. To naprawdę kupa farby.

Konserwacja

Często zdarza się, że nawet bardzo dobrze wykonany remont karoserii idzie na straty z błahej przyczyny: z powodu braku właściwej konserwacji podwozia. Na rynku jest tak wiele preparatów, że nie wiadomo, który wybrać. My zdecydowaliśmy się na tradycyjną metodę, stosowaną także przez producenta pojazdu. Trzydzieści lat temu jedynymi środkami konserwującymi, używanymi w branży motoryzacyjnej, były farby bitumiczne i tzw. fluidole. Postanowiliśmy skorzystać z w pełni schnącej konserwacji na bazie Fluidolu, która powędrowała w profile zamknięte. I choć pewnie nasz FJ nigdy już nie wyjedzie ze swojego ciepłego garażu zimową porą, to mam wrażenie, jakby bez konserwacji był nieskończony. Całe podwozie zostało oczyszczone do gołej blachy wszędzie tam, gdzie widać było jakiekolwiek niepokojące objawy lub nierówności lakieru. Następnie cała gondola pokryta została farbami antykorozyjnymi typu Kortina. Potem położyliśmy baranek, a na koniec całość polakierowana została w kolor pojazdu.

Śrublandia

Wydawało mi się, że jak tylko skończymy lakierować auto, prace ruszą z kopyta i nim się obejrzę FJ wyjedzie z warsztatu. Nic bardziej mylnego. Po trzech tygodniach intensywnych prac przy składaniu samochodu do kupy efekt końcowy wydaje się jedynie słabiutkim światełkiem na końcu tunelu. Po kolei, z mozołem pracujący przy Toyocie ludzie dopieszczają kolejne elementy układanki. Czyszczenie, szlifowanie, lakierowanie, składanie, polerowanie, woskowanie i tak kolejne elementy auta trafiają na swoje miejsce. Niby to bardzo prosty samochód, jednak skoro staramy się wymienić na nowa każdą śrubkę, która tego wymaga i doprowadzić auto do ideału to nasza jedyna droga. Przy okazji zaprzyjaźniłem się ze sprzedawcami z pobliskiej hurtowni śrub nierdzewnych. Nic dziwnego w końcu odwiedzam ich od kilku tygodni codziennie.

Finał

Finał bez famfar. Od tygodni śnią mi sie po nocach uszczelki, śrubki, podkładki, zapinki, korki, kapsle, wkręty, nity i inne. Widzę, że Marcin, Sylwek i Jarek, którzy od dwóch miesięcy składają auto po lakierowaniu, też mają dosyć FJ-ota. Sam mam go dosyć, a przecież niespełna rok temu, kiedy rozpoczęliśmy prace rekonstrukcyjne, miało być tak pięknie. I jest. Nasz FJ błyszczy niczym diament, wszystko dopięte zostało na ostatni guzik, ale kosztowało to nas naprawdę wiele pracy, nerwów, wysiłku i przekleństw. Finał prac nad naszym FJ-otem to radość z ukończenia tak drobiazgowego i czasochłonnego projektu, a jednocześnie smutek. Kończy się przecież nasza przygoda z Toyotą FJ 40, Harleyem wśród samochodów.
Przy projekcie pracowali: Czarek, Krzysiek, Marcin, Adam, Sylwek, Jarek, Adam , Mirek i Grzesiek.

 

Autorem renowacji jest:

EXPEDYCJA.PL
ul. Oliwska 26
80-209 CHWASZCZYNO

Telefon/fax: 58 340 91 51
Sklep: 796 796 446
Serwis: 530 250 030

www.expedycja.pl

Artykuł ukazał się również w marcowym wydaniu miesięcznika Off-road.pl z 2010r.

 

 

 

 

GALERIA ZDJĘĆ

{eventgallery event='toyota-land-cruiser-fj40-by-expedycja_pl' attr=images mode=lightbox max_images=300 thumb_width=170 offset=2 }

 

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 31 Oct 2016 11:25:18 +0100
Land Cruiser FJ 40 - Paweł i Viola https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/544-toyota-land-cruiser-fj-40-pawel-i-viola https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/544-toyota-land-cruiser-fj-40-pawel-i-viola

To nie będzie opowieść o aucie, które po ciężkiej pracy w terenie przez kilkadziesiąt lat nareszcie zasłużyło na odbudowę, ciepły garaż  i spokojną emeryturę w zaciszu muzealnych wnętrz. Land Cruiser FJ40 Pawła i Violi był w fatalnym stanie, został naprawiony, ale nie spoczywa na laurach. Dalej realizuje marzenia właścicieli o terenowych podróżach...


 

Na początku było marzenie. Gdzieś na "Polskim Safari" podpatrzona "40-ka" przywieziona na zawody z Berlina Zachodniego przez tamtejszy klub offroadowy. Auto wpadło w oko od razu i zasiało pragnienie posiadania tak wyjątkowego samochodu. Ale mieliśmy wówczas początek trudnych lat 80-tych. Na polskich bezdrożach królowały terenowe konstrukcje rodem z ZSRR. I to GAZ-ami, UAZ-ami, ale również Czapajewem przychodziło wówczas realizować marzenia o offroadowych przygodach.

Czasy się zmieniły. Wraz z nową epoką granice otworzyły się na import używanych aut z zachodu. Wśród zalewu przechodzonych Golfów i Passatów trafiały się sprowadzane ciekawe egzemplarze Land Cruiserów. Jednym z nich był FJ 40 z 1982 roku. Wypatrzony na portalach ogłoszeniowych 7 lat temu przypomniał marzenie o posiadaniu dzielnego, praktycznego i ładnego na swój sposób auta.

 

 

Po zakupie dokładne oględziny pojazdu wykazały, że w Szwajcarii prowadził bardzo trudny żywot, który odcisnął się i w stanie karoserii, i mechanizmów. Prace przy karoserii poszły bardzo szybko. Została ona zdjęta z ramy i całość odpowiednio zabezpieczona, naprawiona, pomalowana. Po tych zabiegach Toyota prezentuje się świetnie w oryginalnym, toyotowym kolorze "olive green" (wcześniej była czerwona). Gorzej z mechaniką. Zaniedbania i brak odpowiedniej eksploatacji skutkowały awariami w pierwszym okresie. Teraz jednak pod okiem Pawła, odpowiednio zadbana i dopilnowana, od lat już nie robi niespodzianek i można na nią liczyć. A nie jest to auto, które tylko pachnie w zaciszu garażu. "Czterdziestka" wozi właścicieli realizując ich off-roadowe pasje, czego byliśmy świadkami podczas 5. edycji klubowego wyjazdu z cyklu MAZOVIA OUTBACK. Naklejki zdobiące drzwi informują również o rumuńskich przygodach realizowanych już kolejny rok. Aby ułatwić noclegi podczas takich podróży dach przyjął na siebie ciężar namiotu firmy James Baroud. Dodatkowe kilogramy wymusiły wizytę u fachowca od resorów. Podczas jazdy auto lekko pływało, pomogło dodanie jednego pióra do każdego resoru.  

 

 

Zdolności terenowe Land Cruisera wspomaga dodana z przodu elektryczna wyciągarka ESCAPE. Jest to podstawowy model tej firmy, ale zaopatrzony w syntetyczną linę i umiejętności kierowcy wystarcza. Niestety "40-ka" musiała pozbyć się oryginalnych skręcanych felg. Nie było możliwości ich prawidłowego wyważenia. Obecne, stalowe zaopatrzono w opony Goodyear Wrangler w rozmiarze 235x80. Poza tym auto nie wyposażono w żadne dodatkowe ulepszenia. Jest w stanie oryginalnym i terenowe przeprawy nie sprawiają mu trudności.

Jedyne planowane zmiany to wygodniejsze fotele oraz system zabudowujący bagażnik, zapobiegający przesuwaniu się zabieranego w podróż wyposażenia. Poza tym autu nic nie brakuje i świetnie się sprawdza w każdych sytuacjach i drogowych, i terenowych!

 

 

OPIS AUTA

SILNIK 2F: 6-cylindrowy rzędowy silnik benzynowy, gaźnik, 4230 cm3; 135 KM (99 kW) przy 3600 obr./min., 294 Nm przy 1800 obr./min.

 

ZAWIESZENIE

Osie sztywne na resorach piórowych

 

SKRZYNIA ROZDZIELCZA

Dwustopniowa, napęd tylnych kół, dołączany napęd przedniej osi, ręcznie blokowane przednie piasty

 

NADWOZIE

2-drzwiowe oparte na ramie, zamknięte, zdejmowany, twardy dach,

 

WYMIARY

rozstaw osi 2285 mm, dł/szer/wys. - 3640/1665/1950 mm

 

OPCJE TERENOWE:

dołączany napęd przedniej osi, reduktor, wyciągarka, snorkel

 

OPIS:

Rok produkcji 1982 

Auto zachowane w stanie oryginalnym.  

 

GALERIA ZDJĘĆ

 {eventgallery event='toyota-land-cruiser-fj-40-pawel-szablewski' attr=images mode=lightbox max_images=300 thumb_width=170 offset=2 }

 

 

 

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 24 Oct 2016 13:30:40 +0200
Land Cruiser BJ 45 - Piotr Kulczyna https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/516-45-ka-na-wyprawe-piotra-kulczyny https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/516-45-ka-na-wyprawe-piotra-kulczyny

Zakochany w starych 40-kach, leśnik ze Smolnicy, Piotr Kulczyna przebył swoją, krótką  BJ-ką wiele tysięcy kilometrów w podróżach na wschód. Auto zadbane i dobrze traktowane odwdzięczyło się latami niezawodnej pracy. I nadal byłoby wiernym koniem pociągowym w wymagających trasach gdyby na horyzoncie nie pojawiła się ona: czerwona  BJ45, z długa karoserią.

 

 

Piotr to niepoprawny marzyciel. Zamiast siedzieć cicho w lesie, w swojej leśniczówce w Smolnicy i liczyć cierpliwie kubiki drewna marzy mu sie świat. Ciągnie go na wschodnie rubieże, tam gdzie pozostały ślady polskości i dalej... do Mongolii, Syberii, Turcji... Może to odzywają sie odległe, atamańskie korzenie. Podobno w czasie bitwy pod Konstantynowem wsławił się bitnością i odwagą jeden z jego przodków, a dowiedziawszy się o tym Chmielnicki nadał mu w nagrodę chutor wraz z ziemią na własność. Śladem tej rodzinnej tradycji jest zagubiona gdzieś na Ukrainie wieś Kulczyna. Czy jest to prawda, czy tylko legenda nikt nie wie na pewno. Tylko niespokojny duch który mu nie pozwala usiedzieć w miejscu i zamiłowanie do koni świadczy, że kropla tej awanturniczej krwi krąży jednak w jego żyłach.

 

 

Pierwszym Land Cruiserem z którym ruszył w świat była czerwona 40-ka. Opowieść o jednej z takich wypraw znalazła swój finał w postaci zgrabnego, papierowego tomu opatrzonego tytułem "Droga na Wschód. Podróż ojca z synem przez Syberię, Mongolię i Kaukaz". Ponieważ przyjaciele i znajomi znają jego fascynacje solidnym toyotowym żelazem, podsunęli mu ofertę zakupu kolejnej 40-ki. Zielony samochodzik w bardzo przystępnej cenie miał posłużyć jako dawca organów. Jednak pomimo wielu lat i kilometrów na zegarach okazał się być w tak dobrym stanie, że naprawiono go i nadal służy, jako koń roboczy do ciężkiej walki w lesie.

 

 

Wydawać by się mogło, ze posiadanie dwóch kultowych aut to już spełnienie marzeń. Jednak więcej szczęścia daje posiadanie trzech. Toteż gdy na sprzedaż trafiła "Kalkuta" czyli LC45 naszego klubowego kolegi zapadła decyzja, że żyje sie tylko raz a na wyprawie bardziej pojemne auto to skarb.

Auto zakupione w 2015r od razu trafiło na warsztat zaprzyjaźnionego mechanika. Podróż na koniec świata to kwestia zaufania i wiary w sprzęt opartej na drobiazgowych przygotowaniach i pracy. W warsztacie starsza pani spędziła ponad pół roku. Ale odmładzające zabiegi jakie jej zaaplikowano nie miały na celu dodanie tylko uroku i szyku. Ten pojazd przygotowywano tak aby przede wszystkim sprawnie i w jak największej wygodzie jak na auto tego typu, przemierzać świat. Z tego powodu zyskało np. wspomaganie kierownicy zaaplikowane z Lublina, nowe serwo hamulców, aluminiowe felgi z oponami MT, sygnalizacje zapiętego przedniego mostu, której oryginalnie nie było. Wyjęto też skrzynie biegów aby sprawdzić stan sprzęgła. Wykonano remont blacharki ale dołożono też elementy z płyty ryflowanej, która wprawdzie nie zdobi ale zabezpiecza te elementy karoserii które narażone są szczególnie na zniszczenie. Dodano wyciągarkę...

 

Po tak długiej kuracji auto w pełnej krasie zaprezentowało się na Toyota Offroad Festivalu w czerwcu br. Wypad do Włościejewek pod Poznaniem był jednak tylko zapowiedzią kolejnej wyprawy. Tym razem palec w poszukiwaniu celu podróży powędrował daleko na północ, na Półwysep Kolski. Relacje z tego wypadu śledzić można na profilu FB poświęconemu wyprawie (LINK) i autora (LINK).

 

Krótki opis auta

  • model BJ45
  • pierwsza rejestracja 1981, data produkcji 1980
  • wolnossący, 4-cylindrowy rzędowy silnik Diesla, komory wirowe, 3431 cm3; 90 KM (66 kW) przy 3500 obr./min., 216 Nm przy 2200 obr./min.
  • skrzynia biegów 4 biegowa
  • wymiary: rozstaw osi 2950 mm.
  • cierna blokada tylniego mostu
  • wspomaganie dołożone z Lublina
  • wyciągarka elektryk, 15000 ibs
  • opony M/T BF 235/85 16
  • felgi alu AEZ NAMIB
  • hamulce przód tył bębny
  • ręczny na wale
  • hak
  • elektryka 24V
  • przetwornica 1000/2000w ...24v/230v

   

 Tekst: Ireneusz Rek

 Zdjęcia:Ireneusz Rek, archiwum Piotr Kulczyna

 

 

GALERIA ZDJĘĆ

{eventgallery event='toyota-land-cruiser-bj-45-piotr-kulczyna' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 22 Aug 2016 08:20:03 +0200
Land Cruiser BJ 40 - Emsi https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/488-land-cruiser-bj-40-emsi https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/488-land-cruiser-bj-40-emsi

To auto poszukiwane było od dawna i w Polsce, i na zagranicznych portalach. Jednak 40-ki, nawet w stanie do bardzo dużego remontu rynek wycenia bardzo wysoko. Niebieska, wypatrzona we włoskich ogłoszeniach kusiła całkiem przyzwoitym stanem i rozsądna ceną. Wyprawa po nią i zakup okazały początkiem nostalgicznej, motoryzacyjnej, toyotowej przygody.

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Fri, 20 May 2016 21:33:40 +0200
Land Cruiser BJ 45 LP - Infinitum Classic Car Club https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/463-land-cruiser-bj-45lp-infinitum-classic-car-club https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/463-land-cruiser-bj-45lp-infinitum-classic-car-club

Kolejna czterdziestka na naszej stronie to BJ45LP z kolekcji Infinitum Classic Car Club. Czerwony pick-up spędził pracowite życie na niemieckich polach w okolicach miasta Herne pod Dortmundem, by w 2012 roku trafić w ręce pasjonatów kochających zabytkowe auta.

 

 

Infinitum Classic Car Club to ciekawa inicjatywa Mariusza Ludwiniaka, który pragnął podzielić się radością obcowania z niezwykłymi autami, wchodzącymi w skład swojej kolekcji, która liczy ponad 100 pojazdów. Założony przez niego klub grupuje pasjonatów klasycznej motoryzacji, którzy dzięki członkostwu w Infinitum Classic Car Club mogą poczuć emocje i radość z kontaktu z klasyczna motoryzacją, a także korzystać z zasobów klubowego garażu. Klub oferuje również doradztwo i pomoc techniczną oraz serwis maszyn klubowiczów. W tej kolekcji jest opisywany Land Cruiser BJ45LP, sprowadzony z Niemiec w stanie "do remontu" i doprowadzony do obecnego, idealnego stanu.

 

     

 

To rzadkie na naszym rynku auto pierwotnie posiadało metalową skrzynię (o czym świadczy oznaczenie modelowe), jednak pod potrzeby pierwszego właściciela wykonano dla niego większy, drewniany przedział ładunkowy. Po sprowadzeniu do Polski auto poddane zostało kompletnej renowacji. Po zakończeniu prac wygląda i jeździ jakby dopiero niedawno wyjechało z fabryki. Silnik nie kopci i pali na dotyk nawet przy minusowych temperaturach. Do oryginalnego wyposażenia pojazdu dodano przetwornicę 12V/24V, układ wydechowy ze stali nierdzewnej MG-Motorsport o pięknym dźwięku, nowa tapicerkę. Właściciel ceni sobie również wspomaganie kierownicy, tarczowe hamulce oraz dyferencjał LSD. Piękny okaz pięknie prezentuje się na drogach. 

Dane auta

Toyota Land Cruiser BJ45 Pick-Up
ROK PRODUKCJI 1984
PRZEBIEG 218.000 km
MOC 90 KM (66 kW)
Diesel Silnik 3B, wolnossący, 3431 cm3, 90 KM

 

 

Tekst: Ireneusz Rek

Zdjęcia: infinitum.com.pl

 

 

GALERIA ZDJĘĆ 

{eventgallery event='bj45lp_po_renowacji' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Tue, 22 Mar 2016 14:36:42 +0100
Land Cruiser FJ 40 - Arek https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/438-land-cruiser-fj-40-arek https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/438-land-cruiser-fj-40-arek

Rok 1982, w Polsce stan wojenny, na ulicach wojsko a wieczorem zakaz poruszania się po miastach bo godzina milicyjna. Nie wszędzie jednak świat przedstawia się w tak szarych barwach. Gdzieś na szwajcarskiej wsi ludzie żyją spokojnie i dostatnio a jeden z farmerów właśnie cieszy się z zakupu nowiutkiej Toyoty FJ40. Lata mijają, ciężka praca pozostawiła na karoserii tego auta wiele głębokich śladów ale... po ponad 30 latach ma szanse na druga młodość.

 

 

Być może to właśnie klimat Toyota Offroad Festivalu na którym pojawiło się wiele ciekawych Land Cruiserów, również tych najstarszych, sprawił że w duszy Arka pojawiła się potrzeba posiadania wyjątkowego auta: starej FJ40-ki. Do codziennego przemieszczania już od lat służy mu niezawodna Sequoia, terenowy kolos ociakąjacy luksusem i wygodami (opisywany na postalu -> LINK). Sprawdził się, a teraz przyszła pora na realizacje marzeń o przygodzie na twardych, piórowych resorach. Wypatrzony na internetowych aukcjach FJ40 z 1982r nie wyglądał najlepiej, jednak mechanicznie całkowicie sprawny zapowiadał sporo pracy przy odbudowie. Decyzja jednak zapadła - na czterdzieste urodziny będzie 40-ka!

 

 

Auto jest obecnie odrestaurowywane, jakie było po zakupie - możecie stwierdzić oglądając galerię. 

Kilka słów o samochodzie:

  • Wyprodukowany w 1982r
  • Wyrejestrowany przy przebiegu 97 tyś w 1988r
  • Przez ostatnie dwadzieścia pare lat wykorzystywany jako mobilna platforma remontowa w porcie
  • W chwili obecnej niewiele ponad 100 000 przebiegu
  • Pod maską benzynowy F2 o pojemności 4230 cm3 i mocy 135 KM uzyskiwanej z 6 cylindrów
  • Oryginalne radio i wyposażenie (lewarek, dokumenty sprzedaży, książki serwisowe itp)
  • Pierwotny kolor - zielony

Czterdziestka ma swój urok. Ma też niezaprzeczalną zaletę - pomimo stanu i lat wystarczyło tylko wymienić akumulator i płyny a silnik odpalił bez problemu. Życzymy powodzenia w odbudowie i wielu ciekawych przygód za jej kierownicą...

 

Tekst i zdjęcia: Ireneusz Rek

 

GALERIA ZDJĘĆ 

{eventgallery event='toyota-land-cruiser-fj-40-arek' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Fri, 05 Feb 2016 08:29:42 +0100
Land Cruiser FJ 45- Zbigniew Nowosielski https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/411-land-cruiser-fj-45-zbigniew-nowosielski https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/411-land-cruiser-fj-45-zbigniew-nowosielski

Biuro Rekonstrukcyjno-Technologiczne Zbigniewa Nowosielskiego zaprezentowało nam kolejne auto poddane odbudowie w swoich warsztatach. Tym razem jest to FJ45L z 1968 roku. Renoma pana Zbigniewa gwarantuje znakomitą jakość pracy, chociaż nie ustrzegł się on w tym projekcie drobnych niedociągnięć...

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Sun, 20 Dec 2015 22:32:33 +0100
Land Cruiser BJ 40 - Rafał https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/361-bj40-rafala-wesolowskiego https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/361-bj40-rafala-wesolowskiego

Trzy lata pracowitej renowacji i już od roku cieszy oko każdego, kogo przyciągają rzeczy piękne i niecodzienne. Wszystko wykonane z ogromną dbałością o szczegóły, wszystko dopracowane do ostatniego elementu. W tym roku Rafał Wesołowski zaprezentował swoje auto podczas Toyota Offroad Festival we Włościejewkach i nie było osoby, której wzrok nie skierował się w pobliże czerwonej "czterdziestki", kto nie chciałby dotknąć legendy...

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Thu, 24 Sep 2015 09:09:55 +0200
Land Cruiser FJ 40 - Leszek Liszewski https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/346-fj-40-od-kolekcjonera https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/346-fj-40-od-kolekcjonera

W salonie Toyoty w Warszawskiej Radości cieszy oko odwiedzających skrupulatnie odbudowany, żółty Land Cruiser FJ40 przypominający o bogatych tradycjach pojazdów 4x4 koncernu. Auto jest pozostałością po ogromnej kolekcji ponad 100 aut, motocykli, rowerów zebranych przez Leszka Liszewskiego. 

 

 

 

 

Jego kolekcjonerska pasja zaczeła się od gromadzenia pojazdów, głownie z czasów słusznie minionych czyli PRL-u. Przez ponad 20 lat do zbiorów trafiło około 120 różnych pojazdów, wśród nich wiele rarytasów i unikatowych, pojedynczych egzemplarzy. W kolekcji były na przykład Warszawa "garbus" posiadająca oryginalne malowanie i wyposażenie Milicji Obywatelskiej, polski samochód Beskid, powstały tylko w sześciu sztukach, auto Smyk, którego kilka sztuk zbudowano w szczecińskim Polmo, świetnie zachowane przedwojenne motocykle Sokół, a nawet takie ciekawostki jak jedyny w kraju "maluch" w wersji terenowej. Zdecydował się jednak sprzedać kolekcję, bo jak stwierdził, "doszedł do pewnego pułapu". Zebrał niemal wszystko co chciał, nie miał jednak tego gdzie pokazać. Na nowy dom dla swoich skarbów wybrał nowo powstające Muzeum Techniki w Szczecinie.  Dlaczego tam? Zapewne powodem był fakt że Muzeum gwarantowało, że jego kolekcja i lata pracy nie "rozejdzie się po ludziach" tylko w całości jak największy skarb będzie prezentowana w jednym miejscu...

Wśród nielicznych pojazdów jakie zostały pod jego dachem jest nadal Land Cruiser FJ40. Historia auta w posiadaniu kolekcjonera rozpoczeła się w 2005 gdy sprowadzone z Holandii oddano do odbudowy, do warsztatu Jarka Słomskiego z warszawskich Włoch i lakierni Darka Błońskiego z Janek. Przez blisko dwa lata na oryginalnych częściach z Kanady (rodzinne znajomości mechanika) auto zostało przywrócone do ideału. Cieszyło właściciela podczas zlotów klasyków i sporadycznych innych wyjazdów by osiąść w salonie Toyota Radość.

Pan Leszek jest obecnie prezydentem Bractwa Motocyklowego SOKÓŁ z siedziba w Czersku, w którym to chciałby kontynuować tradycje przedwojennych klubów motocyklowych, organizując wystawy, pokazy, imprezy plenerowe, utrzymać więź między starszym i młodszym pokoleniem miłośników starych motocykli.

W chwili obecnej brakuje mu już czasu na zajmowanie się sędziwą Toyotą i szuka nabywcy który doceni wkład pracy i jakość przeprowadzonej odbudowy. Kontakt telefoniczny: 601 343 474

 

Szczegóły techniczne auta:

  • Land Cruiser FJ40
  • Data produkcji 1977 r.
  • Kraj pochodzenia - Holandia
  • W Polsce od 2005r.
  • Silnik benzynowy F2 6-cylindrowy rzędowy, gaźnik, 4230 cm3; 135 KM (99 kW) przy 3600 obr./min., 294 Nm przy 1800 obr./min
  • dach twardy z możliwością demontażu i położenia przedniej szyby

 

 

Zdjęcia i tekst: Ireneusz Rek

 

 

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

{eventgallery event='fj40_leszka_liszewskiego' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Tue, 21 Jul 2015 14:11:29 +0200
Land Cruiser FJ 40 - Marcin https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/345-land-cruiser-fj-40-marcin https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/345-land-cruiser-fj-40-marcin

Oliwkowa 40-ka, którą każdy mógł pooglądać i podziwiać na Toyota OffRoad Festivalu we Włościejewkach to spełnione motoryzacyjne marzenie Marcina Maliszczuka z okolic Warszawy. Auto już opisywane na Landcruiser.pl, po odbudowie przez kolekcjonera szukało nabywcy i całkiem niedawno zyskało nowego właściciela, który nie omieszkał pokazać go na naszym toyotowym święcie. To zresztą nie jedyna Toyota 4x4 Marcina. Jak rozpoczeła się jego pasja z terenowymi autami naszej ulubionej marki? Zapraszamy do lektury artykułu. 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Sun, 19 Jul 2015 13:18:39 +0200
Land Cruiser FJ 40 - Zbigniew Nowosielski https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/326-land-cruiser-fj-40-zbigniew-nowosielski https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/326-land-cruiser-fj-40-zbigniew-nowosielski

 

Droga do miejscowości Ptaki pod Siennicą robi się coraz bardziej klimatyczna. Asfalt staje się coraz węższy by za chwilę zniknąć. Idealna sceneria by oglądać prawdziwie terenowe auto czyli kultową czterdziestkę. Wypatrzona na portalach ogłoszeniowych, szuka pasjonata który doceni jej możliwości terenowe. Za chwilę czeka mnie spotkanie z P. Zbigniewem Nowosielskim, który pracowicie restaurował to auto. 

 

 

Wiejska, szutrowa droga prowadzi do starego młyna w którym swoja bazę ma Biuro Rekonstrukcyjno-Technologiczne Zabytkowej Inżynierii Pojazdowej. Obok wybiegu koni, zabytkowych ciężarówek, warsztatu w którym w otwartych drzwiach widać rekonstruowanego waśnie drugo-wojennego Dodge, docieram do biura. Pan Zbigniew czeka na mnie w pokoju zastawionym od podłogi po sufit literatura techniczną, segregatorami z dokumentacja zabytkowych pojazdów, pamiątkami historycznymi wywieszonymi wszędzie…

 

   

 

Zanim porozmawiamy o Land Cruiserze chce wiedzieć jak powstała w nim ta pasja do motoryzacji i do starych Land Cruiserów, z których dwie czterdziestki rewitalizował. Miłość do warsztatu, mechaniki, samochodów przyszła od ojca, mechanika w Stoczku Łukowskim. Po wojnie naprawiał tam wszystko od silników omłotowych po osobówki i ciężarówki z demobilu. Zanim jednak spokojnie osiadł  w tym miasteczku,  mechaniki już w szkole podstawowej uczył się  w warsztacie w Żelechowie. Potem przyszła służba wojskowa w 4 Batalionie Pancernym w Brześciu gdzie ukończył szkolę mechaników czołgowych. Podczas okupacji komendant Parku Motorowego i Wyszkolenia w AK zajmujący się szkoleniem młodych chłopaków w prowadzeniu pojazdów. Potem razem z II Armia LWP w samodzielnym batalionie naprawczym ruszył na Berlin.

 

  

 

Jego syn mając taki wzór, nie mógł nie zarazić się miłością do motoryzacji. Skończył Politechnikę Warszawską na wydziale Maszyn Roboczych i Pojazdów, pracował jako nauczyciel w Technikum Mechanicznym, konstruktor w zakładzie doświadczalnym.

Potem razem ze wspólnikiem zbudował firmę –TOYOTA RADOŚĆ, jeden z pierwszych w kraju i pierwszy w Warszawie salon samochodowy rozpoczynającej wówczas ekspansję na polskim rynku Toyoty. Przez 25 lat współwłaściciel, dyrektor techniczny, doradca serwisowy ze świetnymi wynikami

1993 - Dealer roku, Mechanik roku
1994 - Dealer roku, Vice Doradca Serwisowy Roku, Vice mechanik Roku
1995 - Doradca Serwisowy Roku, Serwis Roku, Vice Dealer Roku, Vice Doradca Serwisowy Roku
1996 - Vice Dealer Roku, Vice Doradca Serwisowy Roku
1997 - Vice Dealer Roku, Vice Doradca Serwisowy Roku
1998 - Vice Mechanik Roku
1999 - Vice Doradca Serwisowy Roku
2001 - III Mechanik Roku, III Sprzedawca Roku

 

Land Cruisery  dla firmy, również wówczas były ważnym modelem. Na przykład na Targach Poznańskich wystawiano je w najbardziej wyeksponowanym miejscu. O tym, że były marzeniem także dla ówczesnych pasjonatów motoryzacji 4x4 niech zaświadczy fakt, że np. po jednej z takich imprez targowych  LJ70 został obiecany sadownikowi z Warki. Aby nikt  mu przyrzeczonego auta nie sprzedał, pilnował go przez tydzień koczując pod samochodem. Taka siła marki i marzeń…

 

   

   

 

Dlaczego wybrał Land Cruisera?

Z tęsknoty za klasyczną, trwałą motoryzacją która sprawdziłaby się w wyjazdach  na terenowe wypady w Bieszczady ze studentami i harcerzami. Od kilku lat wyjazd tamże był obowiązkowym  punktem każdych wakacji.

Jak przebiegła jego renowacja?

Auto  sprowadzono do Polski za pośrednictwem  firmy Auto Podlasie. Rozebrane do ostatniej śrubki i naprawione na oryginalnych częściach w warsztacie spędziło około pół roku. Obecnie pomimo 10 lat od renowacji trzyma się nieźle i było ostatnio ozdoba targów Auto Nostalgia.

 

  

 

 

  

Zdjęcia i tekst: Ireneusz Rek

 

 

ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ

 

{eventgallery event='FJ40_zbigniewa_nowosielskiego' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

 

  

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Thu, 28 May 2015 22:44:26 +0200
Land Cruiser FJ 40 https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/255-land-cruiser-fj-40-z-prywatnej-kolekcji https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/255-land-cruiser-fj-40-z-prywatnej-kolekcji

To auto, zanim trafiło do pana Tomasza, swoją młodość spędziło za wielką wodą w USA. Pierwotnie jasnoniebieska "40-ka" z silnikiem benzynowym została zakupiona na aukcji i sprowadzona do kraju trzy lata temu, aby po renowacji stać się ozdobą prywatnej kolekcji...

 

 

 

Każdy w życiu ma jakąś pasję, która pozwala zapomnieć o codzienności, oderwać się od kłopotów dnia powszedniego. Dla p. Tomasza z Rawy Mazowieckiej są to samochody... W swojej kolekcji uzbierał już kilkanaście aut, wśród nich pięknie prezentuje się "czterdziestka" z 1971 roku, sprowadzona z USA. 

 

 

Historia jej zakupu rozpoczęła się na jednym z portali ogłoszeniowych. Na zdjęciach prezentowała się świetnie, niestety po wygranej aukcji osobista wizytacja parkingu, na którym oczekiwała na szczęśliwego nabywcę, wykazała, że zdjęcia były stare, sprzed lat a auto trzeba odchwaścić i wydobyć z opanowującej je przyrody... Nie mniej solidna konstrukcja Toyoty nie poddała się i silnik odpalił, napędy okazały się sprawne, mechanicznie działała bardzo przyzwoicie.

 

 

Po sprowadzeniu do kraju przez rok pieczołowicie ja odnawiano. Wszystkie elementy wypiaskowano i wymalowano. Zawieszenie utwardzone przez poprzedniego właściciela zmiękczono tak, aby fotel nie łamał pleców w czasie jazdy. Fotele zaadaptowane z jakiegoś Dodge'a straciły miejsce w kabinie na rzecz mniejszych, bardziej z epoki, jednak nieoryginalnych. Wszystkie elementy mechaniczne zostały rozebrane i sprawdzone pod kątem sprawności działania. Auto napędza benzynowy, 6-cylindrowy, rzędowy silnik typu F o pojemności 3878 cm3 i mocy 125 KM (92 kW). Przed renowacją czterdziestka została sprawdzona w terenie, jednak po remoncie już tylko ozdabiała kolekcję.

 

 

 

 

ZOBACZ PEŁNĄ GALERIĘ ZDJĘĆ

{eventgallery event='LC40_sprzedaz' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 16 Feb 2015 14:32:26 +0100
Land Cruiser BJ 42 - Piotr Kulczyna https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/147-bj42-na-wyprawe https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/147-bj42-na-wyprawe

Moje życie od lat związane jest z lasem. W latach 80 prowadziłem polowania dewizowe dla Austriaków i Szwajcarów, na które goście przyjeżdżali Land Criuserami serii J4. Jeździłem wówczas syrenką 104, a o aucie z napędem 4x4 mogłem tylko pomarzyć. Wiele się od tego czasu zmieniło i jakiś czas temu, przez zupełny i absolutny przypadek, kupiłem piękną i wyjątkową, jedyną w swoim rodzaju, Toyotę BJ 42 z 1983 roku.

Nie będę tu pisał, ile kłopotów przysporzyłem kolejnym mechanikom, by w końcu pozostać w rękach Rajmunda Szombary, który nawet nie kryje ogromnej satysfakcji z doprowadzenia mojego auta do takiej perfekcji, że potrafi przejechać każdą odległość i każdy teren bez specjalnych problemów. A często się zdarza - w przeciwieństwie do innych aut terenowych - że bezawaryjnie... o nie, co ja piszę !!! Zawsze bez awaryjnie!

 

dsc07063

 

A teraz krótki opis...

Toyota BJ 42, silnik Diesla 3B o pojemności 3 408 cm3, o mocy 90 KM, napęd na tylne koła, dołączany przód i jeszcze w zapasie reduktor. Niestety nie posiadam blokad napędów. Widziałem takie cuda w Internecie, ale no cóż - drogie są te udogodnienia, podobnie jak przystawka z wałkiem odbioru mocy. Ale za to wyposażyłem ją w wyciągarkę o mocy 15000 lbs. Zbiornik paliwa - bagatela - prawie 100 litrów, zapewnia przyzwoitą odległość podróży. Całe to cudeńko waży około 2,5 tony.

 

 

Moje autko to niezbyt szybki pojazd, ale zarazem niezbyt paliwożerny - podczas wyprawy mieszczę się pomiędzy 9-11 l/100 km paliwa, w pełni zapakowany, z namiotem na dachu. Toyota posiada jeszcze takie udogodnienia jak wspomaganie kierownicy, hydrauliczne sprzęgło ze wspomaganiem, hamulce - z przodu tarcze, z tyłu bębny z niezłą pompą, pięciobiegową skrzynię biegów, w środku mam wszystko, co jest potrzebne na wyprawie. I tak o niej mogę pisać i pisać, ale na to będzie jeszcze okazja w relacjach z podróży.

 

 

W 2011 roku kupiłem taką samą Toyotę (tylko zieloną) od moich przyjaciół z myślą o częściach, ale po zatankowaniu i wymianie akumulatorów, drobnym przeglądzie techniczno-blacharskim jeżdżę nią i jest super leśnym autkiem - używana do najtrudniejszej pracy... rocznik 1976.

 

 

 

Piotr Kulczyna

www.lesniczowka-smolnica.pl

 

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Mon, 08 Sep 2014 07:07:41 +0200
Land Cruiser UZJ 40 - Plum https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/140-czterdzieskta-w-odbudowie https://landcruiser.pl/en/czytelnia-2/auta-2/artykuly-o-toyota-land-cruiser-j4-2/140-czterdzieskta-w-odbudowie

Przygoda z małym oldtimerem Toyoty zrodziła się spontanicznie w lutym 2012 roku. Będąc posiadaczem FJ Cruisera czyli współczesnej wersji fj40 zamarzyła mi się twarda rasowa terenówka. Wcześniej, gdzieś od podstawówki, pojawiały się przebłyski żeby mieć jakiegoś gazika ze zdejmowanym dachem, ale jakoś nie po drodze nam było przez te kilkanaście lat. Po kilku rozmowach z właścicielami fj40 w Polsce (a nie jest ich dużo) zapoznałem się z faktami i rzeczywistością tych samochodów: paliwożerne, głośne, toporne ale nie do zajechania. Ważnym etapem okazało się poznanie człowieka orkiestry od Toyot czyli Rokfora, było to w 2011 roku na górce u Remika. Trzy miesiące później stałem się właścicielem zielonego fj40 z 1981 roku.  

Wybór w 100% świadomy bo miała być benzyna i sprawna w terenie. Teraz myślę że zdecydowałbym się na wersje 43 ale ich podaż jest mniejsza niż zerowa. Te kilka dodatkowych centymetrów nadwozia przydałoby się aby mieć miejsce na bagaże za tylnymi fotelami.

W marcu pojawiły się 2 szt fj40 na sprzedaż sprowadzone ze Szwajcarii, pracowały dzielnie w służbach komunalnych. Jedna z nich posiadała oryginalna wyciągarkę mechaniczną i to właśnie ten egzemplarz przykuł moją uwagę.

 

 

Pierwsze oględziny przyniosły nowiny:
Blacharka stan średni, a niektóre elementy są mocno skorodowane, dodatkowo widać że była naprawiana niezbyt fachowo przez blacharza.
Silnik – igła odpala od pierwszego dotknięcia.
Wycieki ze skrzyni i silnika.
Auto miało zrobioną pełną pneumatykę do holowania przyczep o dużej masie.
Po przetransportowaniu auta do Rokfora okazało się że coś jest nie tak z przednim mostem, a konkretniej po zapięciu 4x4 kółka nie chcą się kręcić. Podejrzenie padło że mogą być inne przełożenia w moście przednim niż są w tylnym.

Pierwotna koncepcja zakładała aby zrobić kopię istniejącego modelu (patrz zdjęcia poniżej).

Mamy kwiecień i przygoda się zaczyna, auto udało się zarejestrować bez większego problemu nie licząc małych przygód. Podczas przeglądu zerowego okazało się ze Pan nie ma w swoim zestawieniu fj40 wiec rozpoczęło się dzwonienie po Kylonach i Adamsach aby ustalić wymiary auta, nacisk osi itp. Potem ubezpieczenie, tutaj moje zdziwienie bo miła Pani na telefonie stwierdziła że do takich aut to mają specjalny dział dla antyków. Cena ubezpieczenia OC wyjątkowo korzystna wiec formalności sa za nami. Rokfor może trochę poszaleć zieloną fj40 po drodze.
Długie dyskusje z innymi użytkownikami jak oni restaurowali swoje auta i jakie są inne możliwości. Decyzja zapada aby ściągnąć blachy z Kolumbii z firmy Citroa. Ryzyko jest spore bo najpierw wysyła się kase a potem czeka jak coś przypłynie albo i nie przypłynie. Chłopaki dziwią się ale ja wole mieć nowe blachy w całości szczególnie że cały tył przyjedzie już pospawany, a cena też nie wiele wyższa niż robocizna tutaj. Śmieje się do ciekawskich tematu, że pewnie blachy przyjadą pomalowane białym proszkiem. Kilka dni zajmuje mi aby sprawdzić wiarygodność firmy z Kolumbii, ryzyko jest ale blachy potrzebne na już. Ostateczne zamówienie realizuję w sierpniu przed wyprawą do Albanii, realny czas oczekiwania to 3 miesiące. W tym samym czasie zamawiam ze złomowiska w USA komplet tylnych drzwi 3 częściowych.

W miedzy czasie uzgadniamy co będzie podlegało modyfikacjom i usprawnieniom:
Zawieszenie zamieniamy na sprężyny (dobinson a amortyzatory bilstein)
Hamulce tarczowe z tyłu (z przodu są fabryczne)
Wydech z Kwasówki
Koła 33 cale na felgach 15cali
Docelowo softtop podobny do fj40 Icon
5 bieg w skrzyni biegów (podobno się da zrobić)
Tylna blokada mechanizmu
Wspomaganie kierownicy
Tylny zderzak z 2 ramionami odchylanymi.
Bagażnik dachowy

W czasie kiedy czekamy na blachy Rokfor walczy z zawieszeniem i mostami. Obawy o różnych przełożeniach potwierdzają się i z tyłu jest 3,80 a z przodu 4,10 ( a może odwrotnie). Nabywam 2 mosty od LC60 i od jednego z forumowiczów skrzynie biegów H55 (dawca 5 biegu). Nowo mosty nadają się na złom wiec zostaje z nich tylko przekładnie – przydadzą się.
We wrześniu odzywa się Pepe, że jakiś jego znajomy ma bj75 z dwoma mostami odciążonymi i fabrycznymi 2 blokadami w dobrym stanie. Chwila zastanowienia i kalkulacji, na blokadę ARB wydam 4kpln mosty nadal w rozsypce a te z bj mogą się nadać. No to laweta od przyjaciela Krzysztofa i cały samochód dociera do Rokfora. Po kilku dniach jak Rokfor rozłożył BJ75 na części okazuje się ze mosty są ale ich stan a raczej poprzednie naprawy sprawiają że nie wiadomo czy da się cokolwiek z nimi zrobić. Koniec końców z 6 mostów (2 szt z fj40 , 2szt od Adamsa no i 2 szt z BJ75) powstały 2 dobre mosty HD z przełożeniami 4.10. Brakuje jednej półosi, chyba że da się zregenerować te co mamy ale to temat nie pilny.
No to projekt ewaluował już bo wiemy, że na koniec powstanie fj40 z 2 oryginalnymi blokadami Toyoty obsługiwanymi ręcznymi cięgnami.
Kolejny szybki zakup to fotele przednie. Aby ułatwić sobie przyszłą robotę zakupuje komplet siedzeń z BMW 850 gdzie pasy są zintegrowane z siedzeniami.

 

 

 

Mamy listopad 2012 rok dostaje maila z Litwy, że jest przesyłka do mnie. Chwila zastanowienia…. No ale blachy miały dopłynąć do Polski a nie Litwy. Chwila wymiany maili i duże pudło jest już w drodze do magazynu i składu celnego w Pruszkowie pod Warszawa. Formalności celne poszły sprawnie , kwota VAT i cła znośna i zgodna z kalkulacją wcześniejszą. No to jedziemy odwiedzić Rokfora i dostarczyć mu nowe zabawki.

Obaj jesteśmy zadowoleni z jakości i wykonania blach z Citroa. Dzięki temu że tylna wanna jest już pospawana to projekt ma szanse być zrealizowany zgodnie z terminem czyli na kwiecień 2013.

 

 

Na horyzoncie pojawia się nowe usprawnienie… a co jakby 2f zamienić na 1uz? Przeglądanie internetu ukazuje że to nie nowość, bo trudno okreslic kto ma większy rozmach czy Australijczycy czy Pakistańczycy : http://forum.ih8mud.com/40-55-series-tech/407965-project-ambitious-1uz-fj40-help-needed.html . Pierwsze podejście do V8 spełzło na niczym ze względu na czas sprowadzenia i znalezienia części (dzwon skrzyni, skrzynia R151…). Zamiana rzędowej 6 na V8 generuje kilka korzyści ale i problemów. Ewidentnie lepsza dynamika jazdy, większa max prędkość przelotowa, mniejsze spalanie (tutaj nie ma jednoznaczności)., słabe strony to czas i poziom komplikacji i zmian w aucie.

Działamy z tym co mamy. Rokfor modyfikuje układ kierowniczy, zamontowany zostaje zestaw z BJ75 z możliwością regulacji wysokości kierownicy i sterowaniem większości elektryki w kierownicy.

Po kilku dniach temat wraca jak bumerang bo oto kolega Adams założyciel tego wątku : http://www.tlc.org.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=5562 podjął decyzje o wycofaniu się z budowy Zmoty i na sprzedaż jest zestaw 1uz+skrzynia+ dzwon+ komputer stand alone.
Kilka dni później zestaw jest w warsztacie Rokfora. No to teraz mamy o czym gadać i przy czym sączyć złoty trunek. Ta decyzja niesie sporo zmian:
zawieszenie było zakupione pod auto o 200-300kg cięższe trzeba dopasować łapy silnika i skrzyni. Zmodyfikować układ paliwa, chłodzenia i kilka mniejszych innych


Koszty przestałem liczyć już dawno bo przestało mieć to sens. W miedzy czasie zakupiłem używane alu felgi 15cali szerokie na 8,5cala. Dociera też do mnie zestaw tylnych drzwi 3 częściowych idealnie beda komponować sie z softtopem.
Rama podlega modyfikacjom i naprawie zanim trafia do piaskowania i cynkowania, potem malowanie. Piaskowanie elementów blacharskich robione jest we własnym zakresie. Dalej kolej na postawienie silnika na ramie wraz ze skrzynia. Mamy koniec lutego 2013, kwiecień zbliża się dużymi krokami. Jest mnóstwo do zrobienia. Odwiedzam warsztat gdzie będzie szyty softtop, alternatywa to sprowadzenie z Pakistanu całego zestawu za jakieś 1200usd który wygląda tak: www.crushersrule.com .
Nikt nie chce podjąć się regeneracji półosi wiec zamawiam wzmacniane półosie z USA i po 2 tygodniach są w Polsce.
Rokfor walczy ze sprzęgłem, które miało pasować a okazuje się że nie pasuje. Mamy 1 marca i dostaje wiadomość, że silnik został odpalony na ramie. Zostaje jeszcze blacharka, malowanie, montaż i kilka rzeczy koncepcyjnych. Termin realizacji zbliża się szybko, czy zdążymy?
Ponieważ silnik jest wymagający pod względem paliwa stad tez aby go zasilić odpowiednią jej ilością potrzebna będzie wydajna pompa montowana poza zbiornikiem paliwa.

Wybór jest spory podobnie jak i ceny, zakupujemy Walbro GSL392 Hi Press 255LPH. Wiosna się kończy , Rokfor równocześnie z odbudową fj40 odbudowuje swój warsztat. Czas ucieka a wyjazd na Białoruś zbliża się dużymi krokami, chciałbym aby samochód był gotowy do lipca

Mamy początek maja 2013 wiec czas wziąć się za blacharkę. Rama została już profesjonalnie odbudowana, ocynkowana i pomalowana. Pierwsze przymiarki „wanny” wymuszają poprawki w blacharce bo drzwi nie pasują. Najwięcej pracy jest z najmniejszymi elementami jak wlew paliwa i jego obudowa od wewnętrznej strony.

Dalej przychodzi kolej na siedzenia. Przez przypadek w oko wpadły mi siedzenia od BMW 850 ich zaleta to zintegrowane pasy z siedzeniami co przy nadwoziu bez dachu okazuje się przydatne. Siedzenia są sterowane elektrycznie wiec Janusz ma trochę zabawy z ich podłączeniem aby działały bez komputera z BMW. Ponieważ samochodem ma jeździć 4 osoby, wiec na tył wędrują siedzenia z Renault RX4, są łatwo demontowalne i składane.

 

 

 

Wieczorami zajmujemy się mniejszymi rzeczami jak komputer pokładowy, konsola, oświetlenie deski rozdzielczej czy nagłośnienie.

 

 

W miedzy czasie udaje mi się nabyć fajne halogeny z pojazdu wojskowego, po renowacji trafią do czterdziestki.

Prace idą wolniej niż myślałem, kolejny miesiąc mija a my pospawaliśmy orurowanie, które będzie elementem bezpieczeństwa jak i stelażem do softtopu. Do podłogi trzeba dodać wzmocnienia aby orurowanie miało się czego trzymać. W miedzy czasie gotowa wanna trafia do piaskowania co zajmuje cały tydzień. Pierwsze malowanie podkładem a potem lakierem ujawnia, że kolor jest zbyt żółty i ral1014 zostaje zamieniony na ral1015.

 

 

Podłoga zostaje pokryta przemysłową żywicę poliuretanową do robienia podłóg z dodatkiem piasku. Powłoka będzie wysoce odporna na ścieranie.

Mamy początek lipca 2013. Kolejne dni spędzamy na piaskowaniu blach, wydajność kompresora sprawia że piaskowanie drzwi zajmuje mi 5 godzin. Pogoda nam dopisuje wiec 2 dni i po bólu. Rokfor w między czasie próbuje wyjąć szybę czołową z ramki. Ta niestety nie chce współpracować i pęka, uszczelka na szczęście jest w jednym kawałku. W ciągu 1 dnia Janusz załatwia docięcie nowej szyby w pobliskim zakładzie produkującym okna. Ja , mając na względzie kolejne koszty załamuje ręce bo części do Toyot nie należą do najtańszych. Rachunek jaki Janusz przedstawia mi do zapłaty za szybę to całe 40 złotych (czterdzieści ). Nie chce mi się wierzyć, to będzie chyba najtańszy element tego auta.

Kolejne 3 dni to dostosowanie kabli z LC70 do LC40. Decyzja taka został wymuszona zmianą kolumny kierownicy w moim aucie na siedemdziesiątkową oraz przejściem od szklanych bezpieczników do tych nowszych plastikowych. Pojawiają się kolejne modyfikacje. Światła pozycyjne w 40 są zintegrowane z kierunkowskazami, ja wybrałem kierunkowskazy z wcześniejszego modelu a tym samym zostaje bez świateł krótkich. Rozwiązaniem jest wymiana reflektorów na takie które mają wbudowaną małą żaróweczkę poza normalną do świateł drogowych. Kreatywność ludzka nie zna granic i w jednym ze sklepów z częściami do ciężarówek nabywamy 2 reflektory od Ikarusa (po 70pln sztuka). Pasują jak ulał, nic nie trzeba zmieniać. Dodatkowo Pan ma na stanie gumowe wycieraczki cięte z metra, będzie idealnie pasować do bagażnika na podłogę.

W końcu pierwsza jazda próbna, na razie bez zamontowanej szyby więc prędkość maksymalna to ok 60km/h bo potem to głowę urywa. Okazuję się że prędkościomierz przekłamuje o ok 30% (większe koła, inny silnik i skrzynia), lekarstwem na to jest specjalny korektor który zakłada się na linkę prędkościomierza.

Przychodzi czas wakacyjnych wojażu (lipiec 2013) wiec na Białoruś jadę innym autem bo dokończenie 40 zajmie jeszcze sporo czasu, minął już ponad rok od czasu kiedy zapadła decyzją o odbudowie a 8 miesięcy od kiedy ruszyliśmy z pracami na poważnie.

Sierpień i wrzesień to powolne dopieszczanie auta, z dużych prac zostało jeszcze: piaskowanie, malowanie i montaż klatki bezpieczeństwa, dorobienie tylnych drzwiczek, zrobienie ramion uchylnych na koło zapasowe, poszerzenie błotników, progi, dokończyć malowanie no i soft-top.

Pod koniec września na aucie pojawia się wyciągarka mechaniczna z 40 metrami liny syntetycznej (8mm wytrzymałość 7ton). Jest to oryginał mający 30 lat. Wyciągarka najprawdopodobniej nie była za często używana stąd też na wałku głównym w okolicach uszczelniacza pojawiły się głębokie wżery korozyjne.

Kolejne jazdy próbne ukazują słabość standardowego sprzęgła więc wraca pomysł na spiekową tarcze sprzęgła. Efekt jakie daje to sprzęgło to brak półsprzęgła czyli manewrowanie 40tką wymaga wielkiej ostrożności. Kolejne dyskusje i przemyślenia, aż w końcu przez przypadek trafiamy na zakład który regeneruje tarcze sprzęgłowe w Warszawie na pl. Hallera. Po krótkiej dyskusji okazuje się, że za 200pln Panowie założą nam okładziny kewlarowe których współczynnik tarcia jest dużo wyższy niż standardowych okładzin. Po montarzu efekt jest niewiele lepszy ale eksperci twierdzą ,że okładzina kewlarowa potrzebuje „rozgrzania” się przez 500-800km i dopiero wtedy nabiera swoich optymalnych parametrów, pożyjemy zobaczymy. W ramach porządków w „magazynku” Rokfor znajduje większy siłownik do sprzęgło i teraz pedał dział jak w osobówki.

Standardowe sprężyny z LC70 też nie dają rady bo odległość przedniego mostu od odboju to tylko 2cm. W magazynku mamy jeszcze sprężyny Dobinsona, Janusz sugeruje że najlepsze były by OME bo są minimalnie miększe wg specyfikacji. Na razie na przód zakładamy niebieskie sp®eżynki i auto podnosi się o 6cmm, czyli odstęp od odboju to teraz 8cm.

Kolejny etap to przód auta. Standardowy zderzak został zastąpiona gustownym krótkim kawałkiem stali. Ponieważ dwubiegowe PTO zostało zastąpione jednobiegowym to teraz lina nawijana jest od dołu bębna co wymusza zastosowanie ślizgu który jest umiejscowiony pośrodku zderzaka a nie jak było w oryginale powyżej jego górnej krawędzi. Wyciągarka została też zaopatrzona w profesjonalny olej przekładniowy wystarczająco gęsty aby uszczelniacz utrzymał go w wewnątrz wyciągarki.

W między czasie Rokfor siada do maszyny do szycia marki Zinger i obszywa plandekę aby powstał soft top. Jest to wersja uproszczona, po to aby przetestować jak i gdzie maja być zrobione mocowania. Efekt końcowy okazuje się nad wyraz zadawalający. Profil aluminiowy 72017 spisuje się świetnie wraz z gumowym oringiem Ø6mm. Profil ten znalazł swoje miejsce na ramce szyby, bocznych profilach nad drzwiami oraz na bocznych słupkach.

 

 

Mamy listopad i mam okazję przejechać się UZJ40 dłuższą chwile, wrażenia jakie się pojawiły to: auto jest dość sztywne (na asfalcie prowadzi się bardzo pewnie) – nie wiem czy na teren nie będzie za sztywne. Opony klasy MT powodują sporo hałasu i przy 60km/h wydają dźwięk odrzutowca. Silnik pracuje równo i sprawnie, wiec zapada decyzja aby zostawić go na oryginalnym komputerze z Lexusa a sportowy wystawić na sprzedaż.

 

 

Modyfikacji wymagają także mocowania tylnych foteli, gdyż po założeniu plandeki głowa pasażerów opiera się o dach co daje efekt jak z kreskówek Flinstonów. Fotele więc będą zamontowane pomiędzy błotnikami.

Klatka po ostatnich poprawkach trafia do piaskowania i malowania, podobnie jak i maska która wymaga poprawek blacharskich. Pomimo zaawansowania prace ciągle trwają. Pozdrawiam i zapraszam na strone poświęconą moim autom i podróżom.

Paweł Śliwa

www.sliva.pl

 

 ZOBACZ PEŁNĄ GALERIĘ ZDJĘĆ

 

{eventgallery event='UZJ_40-Plum' attr=images mode=lightbox max_images=100 thumb_width=170 offset=1 }

 

 

 

 

]]>
irek@bluephoto.pl (irko) LC J4 Tue, 12 Aug 2014 20:51:11 +0200