Rajd Dakar opuścił dziś Altiplano - płaskowyż w Andach Środkowych, zjeżdżając do Argentyny. Na pożegnanie Boliwii ponownie zmieniono odcinek specjalny, który planowo powinien mierzyć 492 km. Opady deszczu w ostatnich dniach podniosły poziom wody w rzece, przepływającej w poprzek trasy. 

Wśród samochodów na mecie odcinka dziś pierwszy pojawił się Francuz Stephane Peterhansel, wyprzedzając swojego rodaka, Sebastiana Loeba o zaledwie 48 sekund. Dobry wynik Toyotą Hilux etap zaliczył dziś Giniel de Villiers z Republiki Południowej Afryki. Dzień zakończył na trzeciej pozycji, choć jego strata do lidera była jednak znaczna – 3 minuty i 33 sekundy. W rozmowie z motorsport.com, wspominał dzień wcześniej o problemach nawigacyjnych. Sugerował, ze błędy wynikają w głównej mierze z niedokładnej książki drogowej. Organizatorzy w tym roku poinformowali na starcie, że większy nacisk będzie położony na nawigację i Afrykaner był jednym z wielu, którzy gubili się wcześniej na trasie. Obecnie kierowca Toyoty sklasyfikowany jest na szóstej lokacie. 

- Nawigacja jest nieco trudniejsza, ale myślę, że głównym powodem błędów jest niedokładna książka drogowa. To powoduje wiele zamieszania. Trzeba sortować informacje, ponieważ musisz być dokładny, gdy nawigacja staje się trudniejsza. W tej chwili mamy loterię, a nie powinno tak być - mówił de Villiers.

De Villiers podziela również zdanie zespołowych kolegów na temat Pegeota. Francuska konstrukcja jest zdecydowanie lepsza w walce na dużych wysokościach nad poziomem morza. Pomimo dominacji Peugeota, przetrzebiona konkurencja nie składa broni. Wprawdzie nadzieja Toyoty Nasser Al-Attiyah odpadł z rajdu po OS3, ale jego kolega z zespołu Joan „Nani” Roma, zwycięzca z 2014 traci tylko jedenaście minut i siedem sekund do Peterhansela i obecnie jest trzeci w klasie.

W klasyfikacji T2 nadal świetnie radzi sobie zespół Toyota Auto Body. Pierwszy w klasie jest obecnie Land Cruiser 200 numerem 327 prowadzony przez francuskiego kierowcę Christiana Lavieille i nawigatora Jean-Pierre Garcin. Tuż za nimi w rajdzie uplasowali się  Akira Miura i nawigator Laurent Lichtleuchter.

Polacy w rajdzie

Nasz motocyklista, Adam Tomiczek na mecie zameldował się z 15. wynikiem. Gorszy dzień zaliczył Paweł Stasiaczek, który do dojechał dopiero 69., tracąc do zwycięzcy ponad godzinę.  

Jakub Przygoński zmagania zakończył z czasem gorszym od zwycięzcy o ponad 18 minut, na 13. pozycji. W klasyfikacji generalnej jest ósmy.

Z dwójki Biało-Czerwonych quadowców lepiej wypadł Kamil Wiśniewski, który finiszował z 12. wynikiem. 13. był Rafał Sonik, który do zwycięzcy etapu stracił ponad 48 minut. W klasyfikacji generalnej nasz bardziej doświadczony rodak jest 10. Wiśniewski zajmuje 14. miejsce.

Wśród ciężarówek Ekipa Holendra Gerarda van Looya, w której walczy polski mechanik Dariusz Rodewald, straciła do zwycięzców 4 minuty i 25 sekund. Na mecie etapu pojawili się z czwartym czasem utrzymując sie jednak na pierwszej pozycji w klasie.

Na podstawie: dakar.onet.pl