Rajd na Węgrzech zakończył się pechowo dla załogi samochodowej Orlen Team. Adam z Rafałem rywalizowali w ścisłej czołówce „generalki”, ale na trzecim odcinku specjalnym niestety dachowali.

 

 

fot. malysz.pl

 

– Na zakręcie trafiliśmy w coś prawym kołem. Wpadka skończyła się dachowaniem i zakończeniem dalszej rywalizacji. Taki jest niestety ten sport. Czasem drobiazg kosztuje wszystko. Szkoda, że tak się to skończyło, bo wcześniej byliśmy bardzo wysoko, co dawało nam duże nadzieje. Z drugiej strony podjęliśmy ryzyko, bo dziś jechaliśmy na oponie błotnej, która kompletnie nie trzymała na szutrach. W lesie sprawowała się super, ale przy całym pechowym zdarzeniu w tamtym miejscu raczej nie pomogła i od razu wylądowaliśmy na dachu.

 

Adam Małysz dziękuje za wsparcie wszystkim kibicom. Do ścigania ekipa Toyoty Hilux wraca w ostatnim tygodniu sierpnia, kiedy Adam z Rafałem wystartują w Baja Poland.