Dakarowe trasy w Chile to trudny orzech do zgryzienia dla każdego z zawodników. Dzisiejszy etap to znów długie 700 kilometrów. Dojazdówka poprowadziła zawodników w podnóża Andów, gdzie w górzystym terenie najlepsi z nich pokonali w cztery godziny 460 kilometrów.

 

 

Niespodziewanie na czołowej pozycji na mecie pojawił się Vladimir Vasiliew, który w "cudowny" sposób pomiędzy WP2 i WP3 z 10 pozycji, którą zajmował, wskoczył na pozycję lidera zyskując 10 minut. Mocno atakował i utrzymywał świetne tempo Al Rajhi w Hiluxie, który stracił do Vasiliewa tylko 20 sekund na 460 kilometrach! Myślę jednak, że trasa Vasiliewa zostanie zweryfikowana i jego pozycja może się zmienić. Gordon i jego "Gordini" wjechał jako trzeci na metę pokazując, że gdyby nie awarie, to mógłby się liczyć w generalce. De Villiers i jego Hilux V8 dojechał jaki szósty, jadąc dziś zachowawczo, a za nim metę przyjechał Hołowczyc.

 

 

fot. Team Biscauto Bordeaux

 

Dobre wyniki i 12., 13. i 14. miejsce dla Hiluxów prowadzonych przez Lavielle, Ten Brinke i Litwina Vanagasa, o którym już wspominałem. Przed tą trójką Hiluxów na metę dotarła Dacia/Renault Duster prowadzona przez argentyńskiego "matadora" Emiliano Spataro, ale nie dajcie się zwieść, bo to auto to full profesjonalna rajdówka, oparta na sprawdzonej technice z Regent Racing Soutch Africa z 5,0-litrowym silnikiem V8.

 

Przez chwile zaginął na trasie Dąbrowski, ale okazało się, że naprawiał półoś i po 3,5 godzinach dojechał do kolejnego punktu kontrolnego, walczy dalej. Trzymajmy za niego kciuki!

 

W klasyfikacji generalnej Nasser, przed De Villiers i Al Rajhi. Hołek na 4..

 

tekst: Kamil Nowak / 4Raid

Etap 5 - 174 km / OS 458 km / 65 km