Hungarian Baja 2017 - Nasser al-Attiyah zwycięzcą pierwszego etapu
W piątek, 11 sierpnia rozpoczeła się czternasta edycja rajdu Hungarian Baja. Zmagania zainaugurował Super Odcinek Specjalny o długości 11 km. Po pierwszym dniu ścigania laur zwycięstwa przypadł Nasserowi al-Attiyah, który Toyotą Hilux wykręcił najlepszy czas odcinka. W czołówce zmieścił sie jeszcze Aron Domżała (Toyota Hilux) - 5 pozycja. Tuż za nim uplasowali się zawodnicy Orlen Teamu, Przygoński/Colsoul.
Nasser al-Atti podczas prologu taktycznie zdecydował sie na start z czwartej pozycji pozwalajac innym na przecieranie szlaku. Przed rajdem tak przedstawiał swoje plany na wyścig:
- Węgierska konkurencja jest zawsze trudna, więc oczekuję wielkiej bitwy, ale rzecz jasna, cel nie może być inny, jak tylko zwycięstwo. Pierwszy raz byłem tu w 2008 i od tego czasu zawsze byłem szczęśliwy, że mogę wrócić. A jaka jest moja taktyka? Nie ma żadnej taktyki - gaz do oporu, tak mi się najbardziej podoba. Potem zasugerował, że przyjeżdza na Węgry od tak dawna, że może odebrać węgierskie obywatelstwo. "Dlaczego nie?! Piękny kraj!", stwierdził.
Fot. FB Overdrive.Racing
Przed rajdem tak o woich planach na start opowiadał Aron Domżała: - Chcemy być na podium, ale jedziemy na Węgry żeby walczyć o zwycięstwo. Ostatnie dwa rajdy były być może pechowe, ale wynieśliśmy z nich sporo doświadczenia, które teraz z pewnością wykorzystamy. Zwłaszcza, że będzie z kim walczyć. Marcin Łukaszewski i Magdalena Duhanik-Persson znają węgierski rajd, jak mało kto, więc na pewno powalczą o miejsca w czołówce. Przyjedzie też Tomasz Piec i Daniel Dymurski. Najciekawszy ze sportowego punktu widzenia będzie jednak start Conrada Rautenbacha w Mini, który ma za sobą spore doświadczenia w WRC. To może być kolejny, silny rywal z rajdów płaskich, jak Hirvonen, czy Prokop. Pod względem specyfiki terenu jest to podobny rajd do Baja Poland. Są tu jednak trochę twardsze trasy z mniejszą ilością piasku. W wielu miejscach są jednak ukryte niebezpieczne doły. W ubiegłym roku, kilku z nich nie zauważyliśmy i muszę przyznać, że bolało... To moje najmocniejsze wspomnienie z Węgier. W tym roku mam zamiar wywieźć nieco lepsze.
W sobotę zawodnicy dwukrotnie pokonają próbę o długości 140 km. Rywalizacja zakończy się w niedzielę stukilometrową próbą pokonywaną dwa razy. Na listach startowych znajduje się prawie 100 pojazdów, w tym niemal 40 samochodów.
Za: www.polskatimes.pl, FB HunGarian-Baja, FB aron Domżała, FB Overdrive.Racing