Rajd Dakar 2018 – Nasser al-Attiyah wygrywa 12. etap
Zdjęcie w nagłówku: DPPI
Meta 40. edycji Rajdu Dakar jest już bardzo blisko. Do końca zmagań zostały jedynie dwa odcinki. Po raz kolejny organizatorzy musieli odwołać etap, jednak tym razem tylko dla motocykli i quadów. Rywalizację w kategorii samochodów wygrał Nasser al-Attiyah w Hiluxie zespołu Toyota Gazoo Racing South Africa.
Pogoda nie daje za wygraną
Powodem odwołania etapu dla motocykli oraz quadów i tym razem były warunki pogodowe. Organizatorzy nie chcieli ryzykować bezpieczeństwa uczestników poruszających się w otwartych pojazdach. Auta i ciężarówki pojechały zgodnie z planem, ponieważ wyznaczona dla nich trasa prowadziła przez inny teren. Dwunasty odcinek specjalny był również najdłuższym w całym rajdzie – jego długość wyniosła aż 522 kilometry.
Toyoty osaczają Peugeota
Czwartek był dniem Nassera al-Attiyaha. Kierowca prowadzący Toyotę Hilux wygrał odcinek specjalny mimo dwóch przebitych opon i dopiero piątego czasu na drugim waypointcie. Co ciekawe, dla Katarczyka był to już 30. wygrany odcinek Rajdu Dakar w karierze. Zaraz za załogą Al-Attiyah/Baumel znalazł się Peugeot 3008 DKR Maxi Stephane Peterhansela i Jeana Paula Cottreta. Podium zamknął drugi Hilux w barwach Toyota Gazoo Racing SA, należący do załogi de Villiers/von Zitzewitz. Zwycięzca 11. etapu i trzeci kierowca zespołu Toyoty - Bernhard ten Brinke - dojechał do mety na piątej pozycji, chociaż na półmetku odcinka był na prowadzeniu. Wyniki czwartkowej rywalizacji nie zmieniły sytuacji w klasyfikacji generalnej – na pierwszych dwóch lokatach znajdują się kierowcy Peugeota, kolejno Sainz i Peterhansel. Na trzecim miejscu utrzymuje się Nasser al-Attiyah, a następne dwie pozycje zajmują jego koledzy z zespołu – ten Brinke i de Villiers.
Kuba Przygoński wypada z trasy
U Polaków jadących w autach również bez większych zmian. Kuba Przygoński i Tom Colsoul dojechali do mety odcinka na szóstym miejscu i pozostają na tej samej pozycji w klasyfikacji generalnej. Nie obyło się jednak bez przygód. W wyniku problemów z nawigacją Przygoński wjechał w zakręt z bardzo dużą prędkością i dosłownie wyleciał z trasy. - Tom miał nieskalibrowany dobrze licznik i nie powiedział mi w porę, że mamy bardzo mocny zakręt w prawo. Jechaliśmy 150 na godzinę i zeskoczyliśmy ze skarpy – opowiadał w relacji na Facebooku polski kierowca. Na szczęście Mini wylądowało na kołach, więc ani pojazdowi, ani zawodnikom nic się nie stało. Chociaż wszystko zakończyło się dobrze, przygoda kosztowała załogę cenne minuty. U Macieja Martona, będącego pilotem Petera van Merksteijna, również bez zmian. Holendersko-polska załoga startująca w Toyocie Hilux ukończyła etap na dziewiątym miejscu i utrzymuje tę samą lokatę w całym rajdzie. Benediktas Vanagas i Sebastian Rozwadowski także pozostają w grze i zajmują 30 pozycję.
Klasyfikacja generalna Rajdu Dakar 2018 po 12. odcinku
- Carlos Sainz/Lucas Cruz Peugeot 3008 DKR Maxi +42:24.31
- Stephane Peterhansel/ Jean Paul Cottret Peugeot 3008 DKR Maxi +00:44.41
- Nasser Al-Attiyah/Matthieu Baumel Toyota Hilux +01:05.55
- Bernhard Ten Brinke/Michel Perin Toyota Hilux +01:17.21
- Giniel De Villiers/Dirk Von Zitzewitz Toyota Hilux +01:26.31
- Jakub Przygonski/Tom Colsoul Mini John Cooper Works Rally +02:51.02
- Sheikh Khalid Al Qassimi/Xavier Panseri Peugeot 3008 DKR Maxi +03:20.45
- Martin Prokop/Jan Tomanek Ford F150 EVO +07:04.26
- Peter Van Merksteijn/Maciej Marton Toyota Hilux +07:10.59
- Sebastian Halpern/Edu Pulenta Toyota Hilux +09:01.05