Dakar 2019 - etap III - Nasser znów otwiera stawkę
Środa dla zawodników uczestniczących w Rajdzie dakar była bardzo długim i wyczerpujacym dniem. Etap znów był mocno piaszczysty a trasa ze startem na poziomie morza, wspinała się na wysokość ponad 2000 metrów n. p. m. Dojazdówki do odcinka specjalnego oraz biwaku liczyły w sumie 467 km, a sam oes to aż 331 km. Ten etap należał do teamu Stéphane Peterhansel i David Castera którzy odnieśli rekordowe, 75 etapowe zwycięstwo na Dakarze ale tuż za nimi, ze stratą +3.26 na metę wpadli Nasser al-Attiyah i Mathieu Baumel. Dzieki temu team TOYOTA GAZOO RACING odzyskał pozycję liderów rajdu.
Po tym wymagajacym dniu tak odcinek opisuje Nasser al-Attiyah: "Dziś było ciężko, ale mieliśmy plan. Wczoraj postanowiliśmy odpuścić, aby rozpocząć dzisiejszy etap z dobrej pozycji. Nie wiem czy to ja, czy Peter wygrał oes, ale dla mnie to był świetny odcinek. Mieliśmy raz przebitą oponę, co kosztowało nas dwie minuty. To był dobry dzień."
Gorzej wiodło się pozostałym kierowcom teamu TOYOTA GAZOO RACING. Bernhard ten Brinke/Xavier Panseri osiagneli metę ze stratą +31,35 co dało im siódme miejsce na etapie i w klasyfikaci generalnej (spadek z drugiej pozycji). Etap był trudny, ponieważ poczatkowo widoczność do około dwóch metrów ograniczyła mgła. O tym, że przecieranie trasy nie jest dobre dla zawodników i wyniku przekonał się dziś team Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz. Po wczorajszym etapie pierwsi, dziś ukończyli dzień z fatalnym czasem + 04H 30' 45'' co właściwie wyklucza ich z walki o podium (obecnie 40 pozycja w generalce). Na 172 kilometrze ich Toyota Hilux uległa awarii po po uderzeniu w kamień. O tym że etap nie był łatwy świadczy też odpadnięcie z rajdu znakomicie jadącego do tej pory teamu Władimir Wasiliew/Konstantin Żilcow.
fot: ILEB
Za to znakomicie w rajdzie poszło Polakom ścigajacym się w Toyotach Hilux. Aron Domżała/Maciej Marton z OVERDRIVE TOYOTA ukończyli etap na 8 pozycji co pozwoliło im na awans do pierwszej dziesiatki najlepszych kierowców aut w generalce (9 pozycja). Benediktas Vanagas/Sebastian Rozwadowski z GENERAL FINANCING TEAM PITLANE również odnotowali dobry start. Tak ten etap opisuje Sebastian Rozwadowski: "To było 330 km bardzo skompilowanej nawigacyjnie i technicznie trasy, która była ogromnym wyzwaniem dla samochodu, kierowcy i pilota. Poszło bardzo dobrze, 10 miejsce na odcinku i 10 w generalce po 3 etapach to jest więcej niż moglibyśmy się spodziewać. Bardzo dobrze poszła nawigacja z czego bardzo się cieszę. Od połowy odcinka Ben czuł się bardzo źle, ostatnie kilometry praktycznie nieprzytomny, szacun że dojechał. Ma jakieś zatrucie pokarmowe, ostatnie pare kilometrów to myślałem, że ja już będę prowadził Black Hawka. Mimo to, jak widać, czas bardzo dobry. Tylko jeden kapeć, który udało się szybko zmienić. Raz zatrzymaliśmy się po bardzo miękkich wydmach, które przejechaliśmy koncertowo, ale tylko po to żeby dopompować powietrza przed kamienistymi odcinkami co było bardzo dobrym posunięciem. Dzięki temu złapaliśmy tylko jeden kapeć, po uderzeniu w bardzo duży kamień. Naprawdę potwornie trudny odcinek. Jesteśmy skrajnie wykończeni i zmęczeni a przed nami ponad 460 km dojazdowych, co zajmie ok 6h, bo to kręta droga z mnóstwem ciężarówek. Będziemy na biwaku późno, ja jeszcze później 6 godzin robienia książki drogowej, a później kolejne 2 dni maratonu wiec zapowiada się bardzo ciężko."
Coraz lepiej w rajdzie radzi sobie zespół Ronan Chabot/Gilles Pillot. Dzisiejszy start zakończyli stratą + 00H 54' 27'' co dało im 15 miejce na etapie i 16 w klasyfikacji generalnej. Ich koledzy z teamu OVERDRIVE TOYOTA - Erik Van Loon/Harmen Scholtalbers, którym do tej pory wiodło się w rywalizacji znacznie lepiej z mieli problemy na trasie które skutkowały ukończeniem etapu z czasem gorszym od prowadzącego o 05H 29' 31'' (70 miejsce na etapie, 48 w generalce).
fot: TLC Team Land Cruiser Toyota Auto Body
W klasie T2 bez zmian - na szczycie Toyota i wciąż załoga w składzie Christian Lavieille/Jean-Pierre Garcin. Zespół TOYOTA AUTO BODY pojawił się na mecie z 36 czasem wśród wszystkich aut i najlepszym w klasie. Team Akira Miura/Laurent Lichtleuchter odrabiają jednak straty (na etapie 40 miejsce, 2 w klasie) a ich czas jest gorszy od liderów już tylko o 14 minut. Trzecią pozycję tak jak w dniu ubiegłym okupuje Nicolas Falloux/Florian Gonzalez z temau TOYOTA OVERLAND ze strata do lidera + 01H 29' 12''.
WYNIKI - ETAP III
Etap 3 OS 331 km San Juan de Marcona – Arequipa
SAMOCHODY
1. Stéphane Peterhansel/David Castera (F) Mini John Cooper Works Buggy 3:54.31
2. Nasser al-Attiyah/Mathieu Baumel (Q/F) Toyota Hilux +3.26
3. Kuba Przygoński/Tom Colsoul (PL/B) Mini John Cooper Works Rally +11.47
4. Yazeed al-Rajhi/Timo Gottschalk (SA/D) Mini John Cooper Works Rally +12.50
5. Nani Roma/Álex Haro (E) Mini John Cooper Works Rally +18.12
6. Cyril Despres/Jean-Paul Cottret (F) Mini John Cooper Works Buggy +28.04
7. Bernhard ten Brinke/Xavier Panseri (NL/F) Toyota Hilux +31.45
8. Aron Domżała/Maciej Marton (PL) Toyota Hilux +33.16
9. Martin Prokop/Jan Tománek (CZ) Ford Raptor RS CC +34.39
10. Benediktas Vanagas/Sebastian Rozwadowski (LT/PL) Toyota Hilux +39.24
11. Sébastien Loeb/Daniel Elena (F/MC) Peugeot 3008 DKR +42.55
PO ETAPIE
1. al-Attiyah 8:34.08, 2. al-Rajhi +6.48, 3. Peterhansel +7.03, 4. Roma +12.02, 5. Przygoński +13.45, 6. Despres +24.40, 7. ten Brinke +25.21, 8. Loeb +37.59, 9. Domżała +42.56, 10. Vanagas +49.20.