Land Cruiser HJ 61 - Patryk
Coroczny zlot terenowych Toyot we Włościejewkach pod Poznaniem to okazja na obejrzenie wielu ciekawych Land Cruiserów i Hiluxów w jednym miejscu. W tym roku wśród nich uwagę zwrócił nietypowy na naszych drogach model serii J6 Patryka. Wprowadzono go do sprzedaży na świecie pod koniec lat 80-tych, gdy w Polsce na ulicach królowały jeszcze Fiaty, Polonezy i Łady, a Toyota nie miała u nas swojej oficjalnej sieci sprzedaży.
Przygoda z Toyotą dla Patryka Wieczorka zaczęła się bardzo dawno temu od... UAZ-a. To na nim zdobywał pierwsze terenowe szlify. Potem, gdy przyszła pora na własny pojazd przeznaczony do terenowych rajdów, wybór padł na Land Cruisera 70. Pozytywne doświadczenia z tym autem spowodowały, że gdy nadszedł czas zmian i potrzebny był nowy samochód, tym razem przeznaczony na dostojne przemierzanie setek kilometrów wyprawowych tras, oczywiście musiała to być Toyota. Wertowanie ogłoszeń i dostępnych modeli zaowocowało mocnym postanowieniem zakupu niezwykłego, bo bardzo nietypowego u nas modelu Land Cruisera - serii J6. Ładne auto znalazło się w ogłoszeniach w Niemczech. Niektórzy żartobliwie opisując stan samochodów z tego rynku mówią, że "Niemiec płakał jak sprzedawał". W przypadku tego wypatrzonego HJ61 z 1987 roku, właściciel rzeczywiście z trudem rozstawał się ze swoja zabawką, nie chcąc oddać wychuchanego Land Cruisera w barbarzyńskie ręce na wschód. Znajomość rzeczy i tematu terenowych Toyot Partyka sprawiła jednak, że zmienił zdanie.
Po zakupie auto przeszło kilka zmian. W silniku:
- zwiększone doładowane turbiny
- dołożony Intercooler
- wymieniony wydech na przelotowy 3"
- podkręcona dawka paliwa
Po tych operacjach auto dostało drugie życie, poprawiły sie parametry pracy silnika, szczególnie na wysokich obrotach, zwiększyła się moc do około 180 KM i moment (500Nm). Żeby mieć większą kontrolę nad parametrami pracy tak podkręconego silnika pojawiły się dodatkowe czujniki
- temperatury spalin (po zwiększeniu dawki paliwa)
- ciśnienia doładowania
- ciśnienia oleju
- temperatury silnika
Dlaczego? Standardowe zegary nie zawsze pokazują dobrze to, co dzieje się z samochodem, a tak zmodyfikowany motor łatwo można zniszczyć. Np. podczas wyprawy do Syrii, w ciężkim terenie i upale, oryginalne czujniki wskazywały parametry pracy w normie, a dodatkowe ostrzegały o przegrzaniu silnika.
Poza tym w aucie zmieniono jeszcze:
- podniesione zawieszenie +2"
- amortyzatory Dobinsons
- resory z dłuższymi wieszakami i zwiększoną ładownością
- wyciągarka chowana pod oryginalny zderzak
- tylny zderzak stalowy własnej produkcji
- stalowe progi własnej roboty
- koła AT 285/75 R16 na fabrycznych felgach + 3 cm dystanse
- bagażnik dachowy firmy UP
- dodatkowe halogeny z przodu
- oświetlenie postojowe
W gruncie rzeczy jest to nadal standardowa Toyota z niewielkimi zmianami.
Przez 3 lata po zakupie auto było używane nie tylko podczas wypraw, ale do codziennego przemieszczania się po mieście. Obecnie jednak wykorzystywane jest do okazjonalnej jazdy na wyprawy za miasto i zloty - dla frajdy, a nie z konieczności. Największą przygodą, w której miał swój udział Land Cruiser, to wyjazd do Syrii i Jordanii w 2009 roku. 9000 km w trudnych warunkach zaowocowało 2 awariami, a mianowicie w trasie przepaliła się jedna żarówka i poluzował wał ... Trwałości konstrukcji Toyota dowiodła także podczas konfrontacji ze znaczną prędkością z głębokim, nie zauważonym rowem na pustyni. Spore uderzenie zaowocowało otwarciem tylnej klapy i podgięciem przedniego mostu... ale bez naprawy auto pojechało dalej. Poza tym J6 nigdy się nie zepsuła. W trasie stanę tylko raz - w Turcji silnik zaczął przerywać, ale pomogło... zatankowanie.
Jeśli zainteresowało Was to auto i chcielibyście zobaczyć to oraz inne ciekawe terenowe pojazdy spod znaku Toyoty - zapraszamy na Toyota Land Cruiser Offroad Festival do Włosciejewek.
Następna edycja 14-18 czerwca 2017 (LINK).
Zapraszamy!
GALERIA ZDJĘĆ