Odświeżona Toyota Land Cruiser 70 to piękny powrót do przeszłości i głębokie spojrzenie w przyszłość
Toyota podczas premiery Land Cruisera 250 zaprezentowała także odświeżony model serii 70, czyli kultowego woła roboczego, który po latach wraca do sprzedaży w Japonii. Choć na premierze pokazano nadwozie zamknięte stalowe, to australijski oddział Toyoty opublikował zdjęcia wersji pick-up i przekazał nieco więcej informacji.
To w końcu Australia jest przyszywaną ojczyzną Land Cruisera 70, w której samochód ten nie tylko cieszy się niezmiennie ogromnym wzięciem, ale też pełni bardzo ważną rolę w górnictwie, budownictwie czy rolnictwie. To australijski oddział Toyoty udostępnił więcej zdjęć niż sama centrala i pokazał wersję pick-up, a także poinformował, że model 70 będzie też oferowany z silnikiem V8, pomimo iż debiutuje z czterocylindrowym.
Co by nie powiedzieć o liftingu, to wielu fanów Land Cruisera z żalem westchnęło na wieść o zmianie jednostki na rzędowe 2,8 litra 1GD-FTV, znane m.in. z Hiluxa, ale i zupełnie nowego Land Cruisera 250. Pewnie, że silnik V8 o oznaczeniu 1VD-FTV pracuje jedwabiście i oczywiście, że dzięki pojemności 4,5 litra nie musi się legitymować innymi parametrami, bo na pewno są wystarczające. Jasne, że motor V8 w Land Cruiserze 70 to już ikona.
Niemniej uważam, że zmiana na jednostkę 2,8 z automatem, bo tylko taka konfiguracja jest przewidziana dla tego silnika, to zmiana na lepsze. Znacznie niższe zużycie paliwa, dobra odpowiedź na wymagania ekologów i wcale nie gorsze parametry (moc niższa o 1 KM, ale moment wyższy o 70 Nm) przy współpracy z automatyczną przekładnią to przecież wyższy komfort jazdy i najpewniej również lepsze osiągi. Co więcej, patrząc na eksploatację auta w dłuższym okresie, taki silnik będzie tańszy w serwisowaniu i potencjalnie o wiele tańszy w naprawach. Z kolei patrząc dalej w przyszłość, to gwarancja, że Toyota Land Cruiser przetrwa jeszcze kilka lat, a może więcej niż kilka, choć na karku ma już ich blisko 40.
Toyota spojrzała dalej w przyszłość, dostosowując Land Cruisera 70 również do wymagań prawnych i oczekiwań klientów, którzy coraz chętniej korzystają nie tylko z systemów wspomagających jazdę w terenie, ale i na szosie. Stąd w ofercie pojawił się asystent pasa ruchu, a z opcji terenowych asystent zjazdu ze wzniesienia. We wnętrzu zaś można mieć system multimedialny z 6,7-calowym ekranem dotykowym, Apple Car Play i Android Auto. Po raz pierwszy w serii 70 pojawił się też 4,2-calowy cyfrowy wyświetlacz wskaźników z elektronicznym prędkościomierzem, choć ten jest tylko uzupełnieniem dla klasycznego prędkościomierza, którego wygląd jest inspirowany tym z modelu Land Cruiser 40.
Toyota wraca do przeszłości nie tylko z tym detalem, ale i z całym frontem, w którym dominują okrągłe reflektory nawiązujące do wersji sprzed 2007 roku, a także wystające kierunkowskazy przednie zamontowane na błotnikach, które do 2007 roku były wyróżnikiem linii Heavy Duty. Wspomniane reflektory są już diodowe, co jest kolejnym udogodnieniem dla kierowcy potrzebującego dobrego oświetlenia nocą. Natomiast podwyższona linia maski to ukłon w kierunku bezpieczeństwa pieszych.
Nowoczesny klasyk
Choć w Toyocie Land Cruiser 70 na rok 2024 jest więcej stylu retro niż w poprzedniku, to auto zyskało na świeżości i stało się zdecydowanie bardziej nowoczesne. Oczywiście nadal mamy oddzielnie od nadwozia montowane zderzaki, nadal są dwuskrzydłowe drzwi i koło zapasowe na prawym skrzydle, nadal jest ucho do holowania na zderzaku, stare klamki, proste boczne segmenty nadwozia i przejrzysta kabina dzięki dużej powierzchni okien.
Nowa Toyota Land Cruiser 70 napędzana do wyboru silnikiem 4- lub 8-cylindrowym (zależnie od rynku i specyfikacji nadwozia) jest najbardziej klasycznym i jednocześnie nowoczesnym samochodem terenowym, jaki można kupić. W mojej opinii to najlepszy lifting samochodu od wielu lat i wyciągnięcie ręki do klienta, jeśli nie zbicie z nim piątki, który wielokrotnie prosił “niczego nie zmieniajcie!”