Hi-Lift w roli wyciągarki
Czy Hi-Lift może skutecznie pomóc w terenie w roli wyciągarki? Jak go użyć? Co jest potrzebne, aby w razie kłopotów móc wykorzystać to urządzenie do wyciągnięcia auta? Przedstawiamy przepis na zastosowanie znanego wszystkim podnośnika właśnie w takiej roli.
O tym, że można wykorzystać Hi-Lifta w razie kłopotów w terenie, raczej każdy wie. Wynaleziony ponad 100 lat temu, do dziś mimo postępu techniki bardzo się przydaje. O jego sukcesie zadecydowała prostota konstrukcji, duża wytrzymałość oraz dostępność urządzenia, które kupić można już od 250 zł. Ale Hi-Lift to nie tylko podnośnik. Dzięki uprzejmości grupy Poza Szlakiem 24, zajmującej się nie tylko off-roadem, ale również survivalem i prepingiem, przedstawiamy poradnik jak wykorzystać ten sprzęt w roli wyciągarki.
Hi-Lift zamiast wyciągarki
Jeżeli w tym momencie postanowiłeś odłożyć zakup wyciągarki na rzecz tańszego hi-lifta, to nie jest najlepszy pomysł. To urządzenie przydaje się w tej roli jedynie awaryjnie. Może pomóc wydostać się z opresji, kiedy nie można skorzystać z wyciągarki lub pomocy innego auta. Jego użycie to znój, pot i łzy, ale jeśli nie ma innej możliwości - TO działa. Warto zatem wiedzieć jak w razie potrzeby go użyć i co jest do tego potrzebne.
Co oprócz Hi-Lifta
W sieci można znaleźć gotowe zestawy do modyfikacji hi-lifta do roli wyciągarki. Taki komplet, w ładnej torbie zawierającej wszystko co potrzebne, kupicie np. w sklepie SZEKLA4x4.PL lub TERENOWIEC.PL. W ocenie POZA SZLAKIEM 24 nie należą one do najtańszych i za te pieniądze można nabyć już używaną, ręczną wyciągarkę typu Tirfor, która w tej roli sprawi się lepiej. Jednak warto wiedzieć, że jest też ciężka i nieporęczna w transporcie (waga ponad 30 kg i długa, stalowa lina, która zawsze się plącze), a przecież Hi-Lifta i tak już mamy, i planujemy użyć go raczej awaryjnie.
POZA SZLAKIEM 24 to ekipa, która lubi tworzyć, więc wykonali taki zestaw samodzielnie, zgodnie z zasadami DIY. Ich zestaw zawiera:
- łańcuch techniczny - ogniwa nie mniejsze niż średnica 8mm
- 2-3 haki skracające 7/8
- szekla omega
- pas asekuracyjny
- szekla łańcuchowa 7/8
Co do długości łańcucha, to ustalacie sami jak ma być długi. Tu przedstawiony jest 5 metrowy, z którego odcięto dwa kawałki po 5 ogniw każdy.
Obsługa Hi-Lifta w roli wyciągarki
W pierwszej kolejności łączymy haki skracające z krótkimi kawałkami łańcucha oraz z szeklą łańcuchową. Zdejmujemy podstawę hi-lifta i w jej miejsce instalujemy jeden z przygotowanych wcześniej łańcuchów. Drugi montujemy w otworze w haku podnośnika.
Sprawdzamy odległość do najbliższego solidnego punktu zaczepienia. Jeżeli mamy szczęście to możemy podczepiać się i rozpoczynać pracę.
Kolejnym krokiem jest przymocowanie taśmy do górnego uchwytu Jack`a. Do połączenia tych elementów stosujemy szeklę typu omega o odpowiedniej dla wyciąganego samochodu wytrzymałości. W przypadku gdy nie mamy górnego otworu, można ostatni otwór potraktować pilnikiem i pozwoli nam to na przełożenie szekli.
Długi łańcuch podczepiamy do wyciąganego pojazdu. Można w tym celu przygotować specjalny uchwyt na łańcuchu lub użyć po prostu haka skracającego.
Następnie podczepiamy „hak pracujący” – czyli ten przypięty do haka podnośnika, który będzie wyciągał.
Jak wszystko jest podłączone prawidłowo, to rozpoczynamy zabawę!
Nasuwa się od razu pytanie, jak daleko można się wyciągnąć. Podnośnik ma swój zakres pracy i w pewnym momencie dojdziemy do miejsca, gdzie on się skończy. Po to właśnie jest drugi „hak asekurujący”. Należy przypiąć go za „hakiem pracującym” i zmienić tryb pracy na opuszczanie.
Następnie powoli opuszczamy mechanizm hi-lifta, podpinamy w najdalszym możliwym punkcie ponownie „hak pracujący”. Przełączamy mechanizm na podnoszenie i zabawa trwa od nowa.
Od razu uprzedzamy - praca ta nie należy do łatwych i przyjemnych, ale jest skuteczna i w wielu przypadkach pomoże uwolnić pojazd z przeszkody, choć nie liczcie na to, że wyciągnie z bagna auto utopione po dach. Może jest to rzeczą oczywistą, ale nadmienimy – warto przygotować wcześniej pojazd do wyciągania i odkopać go na tyle ile to możliwe.
Przypominamy również o zachowaniu bhp pracy z podnośnikiem! Chwila nieuwagi niejednego kosztowała uszczerbek na zdrowiu lub szkody w aucie.
Tekst i zdjęcia: Poza Szlakiem 24