O2W - TRASA NR 3: Warszawa Wschód - Białobrzegi->Dabrówka
CZAS TRWANIA: około 6 godziny
ODLEGŁOSĆ: 70 km
TRUDNOŚĆ: ŁATWA
LINK do pobrania pliku na GPS z Wikiloc
Zapraszam do obejrzenia relacji z kolejnej terenowej trasy w ramach naszego projektu OFFROADOWA OBWODNICA WARSZAWY. Dla zainteresowanych przygotowaliśmy do pobrania ślad w postaci pliku KLM do wgrania w nawigację, umieszczony na końcu tekstu. Tym razem zabieramy Was z Białobrzegów nad Zalewem Zegrzyńskim przez okolice ujścia Bugu do Narwi aż do wsi Dąbrówka pod Radzyminem. Trasa tak jak poprzednio jest łatwa, poprowadzona szutrowymi drogami i lokalnymi asfaltami. Dla chętnych zaznaczone są brody do przeprawy. Na więcej offroadowych uciech pozwolić sobie można na końcu trasy. Czeka tam na wszystkich wielka piaskownica, na której bez strat dla przyrody popróbować można terenowe możliwości aut. Czas potrzebny na jej przejechanie to około 6 godzin.
START
BIAŁOBRZEGI – Port Pilawa
Jako baza wypadowa proponujemy parking przy wjeździe do Portu. Dla chętnych proponujemy spacer po porcie oraz sprawdzenie czy odpowiada Wam menu lokalnej smażalni ryb. Warto z niej skorzystać, jeśli nie tym razem, to będąc tu później, po drodze. Dla dzieci było tu kiedyś zorganizowane mini zoo. Czy będzie nadal? Trudno powiedzieć.
Z portu wyruszamy asfaltem. Białobrzegi to wczasowa miejscowość i władze lokalne pozamykały mniejsze drogi, z których można byłoby skorzystać. Jedziemy więc ul. Wojska Polskiego, potem Wczasową obok monumentu upamiętniającego internowanych oficerów Legionów Polskich. Tak naprawdę jest to replika wykonana z inicjatywy mieszkańców dopiero w 2002 roku. Pierwotnie pomnik postawiono w 1931 wg projektu inż. Rudnickiego i Żelazowskiego. Upamiętniał żołnierzy Józefa Piłsudskiego, oficerów legionów internowanych przez Niemców w 1917 roku, za odmowę złożenia przysięgi na wierność i braterstwo broni wojskom Niemiec i Austro – Węgier.
Dalej jedziemy w kierunku na Rynię i skręcamy w lokalną ul. Starych Dębów. Zaraz po zjechaniu z asfaltu miniemy miejsca piknikowe nad brzegiem stawu nr 30 PZW, by po chwili dotrzeć do cmentarza na terenie obozu dla jeńców radzieckich z II Wojny Światowej. Podczas badań w końcu lat czterdziestych ubiegłego wieku zidentyfikowano tu ok. 10 tysięcy pochowanych. Do niedawna był on zaniedbany i zarośnięty krzakami. Dopiero w 2010 roku okoliczni mieszkańcy oczyścili teren i ustawili pamiątkowe tablice. Znajdziemy tu także trzy nagrobki żołnierzy włoskich, internowanych w 1943 roku po podpisaniu przez ich kraj porozumienia z aliantami. Przebywało ich tu półtora tysiąca. Ilu zginęło? Nie wiadomo.
Obok cmentarza zlokalizowana jest dawna strzelnica LWP, po której pozostały wały ziemne i transzeje. Jeśli szlaban jest otwarty, można tam wjechać. Dalej jednak znajduje się brama wjazdowa do 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej im. króla Kazimierza Jagiellończyka i przejazdu brak. Nie polecamy szukania skrótów przez las. Są to tereny Lasów Państwowych i łatwo narazić się na mandat albo szlaban.
DĄBKOWIZNA
Jedną z nielicznych dróg dopuszczonych do ruchu przez okoliczne lasy jest wąziutki asfalcik w kierunku na wieś Dąbkowizna. Za przejazdem kolejowym, z lewej strony znajdziecie tu prosty, brzozowy krzyż upamiętniający zlokalizowany w tym miejscu obóz jeniecki żołnierzy radzieckich z II WŚ. Dla fanów fortyfikacji ciekawa informacja: ok. 300 m na wschód od przystanku PKP zlokalizowane są niemieckie umocnienia z 1944 roku, wybudowane jako element planowanego, ale nieukończonego przedmościa niemieckiego z II wojny światowej. Szczególnie imponujące są potężne bloki żelbetowe wysadzonego schronu obserwacyjnego dla artylerii, typu Regelbau 120a – Artilleriebeobachtungstand – (R-120a).
BENIAMINÓW
Wracamy drogą szutrową i przez przejazd przy torach kolejowych kierujemy się na północ, do wsi Beniaminów. Po drodze mijamy pomnikowy dąb Jan Kazimierz – jeden z najokazalszych w pobliżu Warszawy dębów szypułkowych ( 480 cm obwodu i ok. 22 m wysokości). Jego wiek oceniany jest na 300-400 lat.
Docieramy do Fortu Beniaminów. Obecnie jego brama jest otwarta z czego niestety korzystają offraderzy i rozjeżdżają zabytek. Nie róbcie tego, warto obejrzeć go pieszo i zajrzeć we wszystkie zakamarki, a nie tylko rozryć forteczne obwałowania oponami… Budowę fortu rozpoczęto w 1904 roku i po pięciu latach przerwano. Tak naprawdę nigdy też nie został ukończony. Obecnie to jedyny z pięciu planowanych przez Rosjan fortów, mających zamykać od wschodu trójkąt Warszawskiego Rejonu Fortecznego, który przetrwał do naszych czasów. W latach I wojny światowej w koszarach na zapleczu fortu internowani byli polscy oficerowie (ten fakt upamiętnia pomnik w Białobrzegach). Widoczne obecnie zniszczenia są dziełem żołnierzy Armii Czerwonej, którzy po jego zajęciu w 1944 roku wysadzili część obiektów fortu – w tym wszystkie kaponiery i tradytory.
STARE ZAŁUBICE
Leśnymi drogami, a potem asfaltową szosą przedostajemy się do wsi Stare Załubice. Teoretycznie, na Mazowieckiej 26, znajduje się tu prywatne muzeum. Jednak nie znaleźliśmy go. Jeśli pojedziemy ul. Serocką dojedziemy do pomnikowego dębu. Jest już w nienajlepszym stanie, w jego uszkodzonym pniu okoliczni mieszkańcy urządzili kapliczkę. Nazywany jest Dębem Jacka, jednak niewielu wie, że swoje imię ma po Jacku Filipowiczu, wieloletnim dziennikarzu Radia Dla Ciebie.
ARCIECHÓW
Jeśli jesteście fanami najdawniejszej historii, z trasy odbić możecie jeszcze w niepozorne miejsce położone około 1 km od dębu Jacka. Na wschód od niego znajdziecie 21 niewielkich kurhanów skrywających groby z I-IV w n.e. Wstępne badania sugerują, że są to kurhany kultury wielbarskiej (Gotów). Miejsce to wpisane jest do rejestru zabytków pod Nr A-1617 dnia 4.04.1996 roku. Widać nawet resztki ogrodzeń. Uwaga, nawet nie próbujcie szukać skarbów, jest to przestępstwo ścigane z mocy prawa! „Kto bez pozwolenia albo wbrew warunkom pozwolenia poszukuje ukrytych lub porzuconych zabytków, w tym przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Kolejnie ciekawe miejsce w Arciechowie to dzika plaża. Niestety przy ładnej weekendowej pogodzie jest to oblegana miejscówka, ale każdy znajdzie tu trochę piachu dla siebie. Wiele osób urządza sobie tu też biwak, rozpala ogniska, piecze kiełbasy, łowi ryby…
Dalsza droga to przejazd wzdłuż wału w kierunku na wieś Popielarze. Niestety pomimo, że droga widnieje na mapie, blokuje ją stacja pomp, skręcamy więc i trasą wzdłuż Starego Bugu przemieszczamy się z powrotem do Starych Załubic, a potem do wsi Ruda nad rzeką Rządza.
RZEKA RZĄDZA
Wzdłuż jej biegu od wsi Ruda biegnie bardzo malownicza trasa w pobliżu malowniczo meandrujących nurtów rzeki. W jednym z miejsc zaznaczonym na mapie jako BRÓD NR1 – jest przejazd na druga stronę. Dla chętnych chcących sprawdzić się w przeprawach – jedna uwaga – warto skontrolować głębokość nurtu. Podczas badania trasy okazał się on bardzo głęboki, około 1m (dno jest tu raczej twarde).
KULIGÓW
Bocznymi drogami i asfaltami dojeżdżamy do wsi Kuligów, zlokalizowanej nad Bugiem. Tu znajdziemy kolejną plażę, na którą jest legalny wjazd samochodem. Roztacza się z niej ładny widok na rozlewiska rzeki. Innym ciekawym miejscem we wsi jest skansen. Jest to prywatna inicjatywa jednego człowieka, Wojciecha Urmanowskiego, który stworzył tę unikatową przestrzeń na bazie rodzinnych pamiątek, potem rozbudowując ją na bazie eksponatów pozyskanych w trakcie prywatnych poszukiwań na terenach Mazowsza i Podlasia. Skansen był scenerią do filmów „Pornografia” i „Jasminum” Jana Jakuba Kolskiego.
CZARNÓW
W pobliżu Kuligowa jest kolejna miejscówka, którą polecić można osobom szukającym spokojnego biwaku nad rzeką. Pod Czarnowem znajdziecie rozległą, dostępną dla samochodów łąkę. W miejscu oznaczonym jako BRÓD NR2 jest możliwość przejazdu autem na sąsiednia wyspę. Nie powinno być zbyt głęboko, więc można pokusić się o wycieczkę na drugi brzeg i z powrotem.
ŚLĘŻANY
Do miejscowości dostać się można na dwa sposoby. Szutrową ul. Polną lub bardziej offroadowo przez BRÓD NR3 i dalej nad Bugiem. Uwaga, ta druga trasa jest bardzo zdradliwa i podmokła, polecana jedynie jeśli jest sucho lub gdy jedziecie w więcej niż jedno auto. Jednym z niewielu interesujących miejsc w Ślężanach jest pałac Jana von Egerta z końca XIXw. Za Polski Ludowej mieściła się w nim szkoła, potem kupiło go PKO, jednak ostatnio jest własnością prywatną i nie ma możliwości zobaczenia go nawet z daleka. Szkoda…
META
PIASKARNIA DĄBRÓWKA
Koniec trasy proponuję uskutecznić właśnie w tym miejscu. Dlaczego akurat Dąbrówka? Jeśli podczas całego wyjazdu brakowało wam offroadowych wrażeń to w Dąbrówce je możecie zrealizować. Jest to ogromna piaskownica, odlesiona wydma pozostałą po wybieraniu piachu niecka po środku. Daje możliwość pokręcenia się po terenie, spróbowania się na stromych, piaskowych podjazdach, a jednocześnie to dobre miejsce na bezpieczny biwak.
GALERIA ZDJĘĆ