Wielkopolska na weekend, czyli bezdrożami do Muzeum A. Fiedlera
Z czym kojarzyć się może Wielkopolska? Dla wielu to turystyczna „biała plama”, położona zbyt daleko od gór, morza czy Wielkich Jezior Mazurskich, żeby się nią zainteresować. A przecież ta wydawałoby się płaska kraina ma bardzo wiele do zaoferowania. Dla LCAC rejony te odkrywa Roman Wasik, który od lat na terenie Autodromu4x4 przyjmuje klub i nasze terenówki podczas TOYOTA OFFROAF FESTIVAL. Każdy, kto przez lata się tu pojawił (do tej pory obyło się pięć spotkań ), mógł docenić jak bardzo interesujące rejony można tu zobaczyć. Pałace i dworki, opuszczone stacyjki wąskotorowej kolejki, małe miasteczka w specyficznym, pruskim stylu. Dla tych, którzy chcieliby tu zawitać, ale nie mają pomysłu jaki szlak obrać, Autodrom4x4 i NoMoreGPS przygotowali roadbooki, które posłużyć mogą jako przewodnik. My wybraliśmy do Muzeum Arkadego Fiedlera w nieodległym od Autodromu4x4 Puszczykowie.
AUTO
Czym pojedziemy? Tym razem sprawdzimy jak na szlaku poradzi sobie najnowszy Land Cruiser 150. Bardzo wiele osób docenia jego komfortowe, przestronne wnętrze. Jednak obawiając się o to, czy terenowa przygoda nie spowoduje strat w aucie, nie zjeżdża z utwardzonych szlaków. A to błąd! Wystarczy przecież założyć bardziej terenowe opony (nasz poradnik na temat opon) i ewentualnie zabezpieczyć lakier np. folią (zabezpieczenia aut w terenie), aby ta Toyota pokazała swój terenowy pazur. Takim waśnie, zupełnie seryjnym autem, pokonaliśmy wybraną trasę (nasz test Land Cruisera 150) i trzeba przyznać, że nazwa Land Cruiser i jej legenda są ciągle żywe.
TRASA
Roadbook „Śladami Podróżnika”, którym będziemy się poruszać, nabyć można w sklepie na stronie Autodrom4x4. Co otrzymamy? Szczegółowe wskazówki nawigacyjne w postaci „kratek” z informacją o manewrach i liczbie kilometrów. Ruszamy szutrowymi szlakami i zaraz za Włościejewkami docieramy do Jarosławek z dworkiem i dużym gospodarstwem, które są dowodem na to, jak pozytywnie zmienia się Wielkopolska. Całość jest jeszcze w odbudowie, ale już widać, że będzie to ciekawe miejsce na mapie turystycznych atrakcji regionu.
Kolejny ciekawy punkt to Zespół Przyrodniczo - Krajobrazowy "Łęgi Mechlińskie", położony w dolinie rzeki Warty. Obejmuje kompleks nadrzecznych lasów łęgowych wraz z rozległym obszarem bagiennych łąk o powierzchni 780,89 ha, położony po obu stronach Warty w Kotlinie Śremskiej. Niestety to tereny zalewowe, więc trasa nie może prowadzić przez efektownie położone łąki nad sama rzeką. My przerywamy tu na chwilę naszą podróż, by odbić wprost na tyły pałacu rodziny von Hagenów z ok. 1890 roku w Łegach. Z drogi zobaczycie tylko zabytkową bramę, jednak za miejscowością Bystrzek, możecie odbić na północ w kierunku Warty i obejrzeć go z pięknym widokiem przez starorzecze.
Kolejne kilometry trasy doprowadzą do miasta Śrem. Jest to jedno z najstarszych miast w Polsce. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z roku 1136, a jego lokacja miała miejsce w 1253 roku i została dokonana przez Przemysła I. Śrem był miastem królewskim Korony Królestwa Polskiego. Jeśli zechcecie zostać tu na chwilę, zobaczycie zabytkowy prostokątny rynek z kamienicami z XIX wieku. Jego nazwa „Plac 20 Października” to, wspomnienie po 19 obywatelach miasta rozstrzelanych w dniu 20.10.1939 roku, o czym przypomina tablica pamiątkowa. Co więcej? O tym na stronie poświeconej miastu.
Ci, którzy lubią terenowe trasy i piękne widoki, teraz właśnie zostaną usatysfakcjonowani. Dalej szlak poprowadzony został nad Wartą z jej rozlewiskami.
W ten sposób docieramy do Pałacu w Rogalinie. Ta monumentalna budowla, to efekt prac przeprowadzonych w latach 1770-1776 przez Kazimierza Raczyńskiego, pełniącego funkcję pisarza koronnego, a następnie starosty generalnego Wielkopolski i marszałka nadwornego koronnego. Na miejscu zastaniemy regularne, późnobarokowe założenie pałacowo-parkowe, które przetrwało do dziś w pierwotnym kształcie. Pałac składa się z głównego budynku i połączonych z nim ćwierćkolistymi skrzydłami galeriowymi dwóch oficyn bocznych. Wzdłuż poprzedzających go dziedzińców usytuowano drewutnię, stajnię, powozownię i dworskie czworaki. Za pałacem rozciąga się ogród francuski z zamykającym go od zachodu kopcem widokowym. Na początku niestety nie był on dostępny do zwiedzania, ale jeśli będzie taka chwila, że znów będzie dostępny, to warto zarezerwować wcześniej bilety wstępu. Liczbq osób, które jednego dnia mogą zobaczyć jego wnętrze, jest ograniczona.
Będąc tutaj warto jeszcze zajrzeć do Kościoła pod wezwaniem św. Marcelina na cześć Marcelego Lubomirskiego, kuzyna fundatora, poległego podczas oblężenia Sandomierza w 1807 roku. Niecodzienna bryła ukończonej w 1820 roku budowli była wzorowana na świątyni rzymskiej z I w. p.n.e. w Nimes, we Francji. Ma ona dwie kondygnacje. Górna pełniła funkcję kaplicy pałacowej, dolna zaś spełniała rolę mauzoleum rodu Raczyńskich. Spoczywa w nim m.in. ciało hrabiego Edwarda Bernarda Raczyńskiego, który w latach 1979-1986 był prezydentem RP na uchodźstwie.
Finał trasy poprowadzi nas wprost do starego domu rodziny Fiedlerów w Puszczykowie pod Poznaniem. Willę tę, wybudowaną w 1926 roku, Arkady Fiedler kupił od państwa po powrocie do kraju z wojennej emigracji w 1946 r. Już od lat 70-tych jest to Muzeum-Pracownia Literacka poświęcona podróżom i książkom Fiedlerów. Został on wówczas, wysiłkiem rodziny oraz Feliksa Skrzypczaka, starannie wyremontowany i przygotowany pod wystawę pamiątek z egzotycznych podróży. Dodatkowo Zygmunt Konarski, artysta plastyk i człowiek wielkiej fantazji, pomógł urządzić ekspozycję. Jest on autorem również większości ogrodowych posągów.
W tym roku, począwszy od początku marca, muzeum jest znów otwarte. Czy warto zobaczyć ekspozycje? Dla każdego, kto we krwi ma podróże i przygodę, powinien być to wręcz obowiązkowy punkt na mapie świata. Przeczytać wspaniałe opowieści Fiedlerów i nie zobaczyć pamiątek z tych wypraw? Niestety od ponad 20 lat muzeum nie ma żadnego wsparcia z budżetu państwa czy samorządu, więc Wasze odwiedziny to także cenna cegiełka i wkład w utrzymanie tego obiektu. Polecamy!
PODSUMOWANIE
Nasza wyprawa do Wielkopolski zaowocowała odkryciem na nowo ciekawych tras w jakie obfituje ten region. Jazda Land Cruiserem z dala od głównych tras, to przygoda, której warto spróbować. Jeśli chcielibyście zobaczyć niespodzianki i egzotykę tego regionu, zapraszamy w terminie 3-5 czerwca na TOYOTA OFFROAD FESTIVAL. Na torze Autodrom4x4 sprawdzicie swoje umiejętności, potrenujecie offroadową jazdę i dowiecie się, ile potrafią Wasze terenowe Toyoty. Czekają też na Was roadbookowe trasy festivalowe.
Tekst i zdjęcia: Ireneusz Rek, bluephoto.pl